Tragiczne skutki bezmyślności rodziców. Do dramatycznego wypadku doszło w Fairmount w amerykańskim stanie Indiana. 2-letni Leighton Seals we wtorek po południu bawił się w pokoju, gdzie znalazł naładowany pistolet.
Chłopiec przez przypadek wycelował w siebie i nacisnął spust. Jego mama 22-letnia Caci Seals była w tym czasie z drugim dzieckiem w sąsiednim pokoju. Leighton został przetransportowany do szpitala w Indianapolis, niestety obrażenia były zbyt poważne, dziecko zmarło.
Czytaj także: Zleciła kremację brata. Okazało się, że mężczyzna żyje
Funkcjonariusze przyjechali do domu w Fairmount, gdzie znaleźli 2-letniego Leightona po tym, jak zastrzelił się naładowanym dziewięciomilimetrowym pistoletem Ruger - poinformowała w oświadczeniu lokalna policja.
Ojciec Leightona, Noah Collins przebywał poza domem gdy doszło do wypadku. Policja wszczęła śledztwo w sprawie tragedii. Rzecznik policji przekazał, że ustalenia śledczych zostaną przekazane prokuratorowi, co oznacza, że mogą zostać postawione zarzuty karne.