20-letni Jonty Bravery w 2017 roku, mając wówczas 17 lat, zrzucił z 10. piętra galerii sztuki w Londynie małego chłopca, który, na szczęście, przeżył wypadek. Wówczas oskarżono go o próbę zabójstwa.
Skazano go na dożywocie, z koniecznością odsiadki minimum 15 lat więzienia. Jak wyznał później Bravery, zrzucił on 6-latka, bo chciał być sławny. Chciał, aby jego imię i nazwisko "pojawiło się w wiadomościach", podaje Daily Star.
Powód to m.in. choroba psychiczna młodego mężczyzny. Cierpi on na autyzm, na co chciał zwrócić uwagę.
Policja dostała wezwanie. 20-latek miał zgwałcić współwięźnia
20-letni Jonty Bravery ostatnio miał zgwałcić współwięźnia pod prysznicem, w placówce w Belmarsh. Więźniowie są przerażeni.
Mężczyzna w wieku 20 lat został aresztowany pod zarzutem gwałtu i przewieziony na komisariat policji w południowym Londynie. Został zwolniony za kaucją z powrotem pod areszt więzienia. Dochodzenir jest w toku - podaje Daily Star (za The Met Police).
Ściśle współpracujemy z dochodzeniem policyjnym - dodał rzecznik służby więziennej z Belmarsh.