Groźny incydent miał miejsce w czwartek w Giżycku (woj. warmińsko-mazurskie). Około godz. 18:40 policjanci otrzymali zgłoszenie, że 20-letnia kobieta zostawiła w mieszkaniu swoje 7-miesięczne dziecko. Funkcjonariuszy zawiadomił 17-latek.
Czytaj także: 13-latka zaszła w ciążę z 71-latkiem. Mężczyzna nie żyje
Zostawiła dziecko w mieszkaniu, bo chciała się napić
Chłopak miał słuchać muzyki na słuchawkach w swoim pokoju. Policjanci w rozmowie z nim ustalili, że matka dziecka była w mieszkaniu jeszcze około godz. 17. Chłopak nie wiedział, że został sam z małym dzieckiem, ponieważ nikt go o tym nie poinformował.
17-latek nie był w stanie opiekować się niemowlęciem, więc najpierw poinformował o sprawie sąsiadkę. Wkrótce zgłoszenie trafiło na policję. Po godzinie od podjęcia interwencji przez mundurowych 20-latka wróciła do mieszkania.
Wszystko wskazywało na to, że 20-latka jest pijana. Badanie alkomatem potwierdziło przypuszczenia funkcjonariuszy. W wydychanym powietrzu miała blisko promil alkoholu.
Odebrali dziecko nietrzeźwej matce. Chłopiec trafił do placówki opiekuńczej
Okazało się, że kobieta piła jeszcze przed wyjściem z domu. Zamiast opiekować się dzieckiem, postanowiła pójść na imprezę.
Z uwagi na nietrzeźwość 20-latki i brak osoby, która mogłaby zająć się dzieckiem, chłopiec trafił do placówki opiekuńczej. Teraz sytuacją matki i jej 7-miesięcznego syna zajmie się sąd rodzinny i nieletnich.
Obejrzyj także: 4-latek tonął nad zalewem Nakło-Chechło na Śląsku. Pijany ojciec siedział w barze
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.