Na myśl o tej tragedii łzy same napływają do oczu. O przerażającej historii informują teraz przyjaciele poszkodowanej 23-latki na portalu GoFundMe, gdzie założyli zbiórkę pieniężną na leczenie. Koszty, jakie ono pochłania są bowiem olbrzymie.
Czytaj więcej: Tajemnica Agaty Dudy. Była zatrudniona w tym miejscu
Zażywała lek na receptę. Wylądowała na OIOM-ie
Kala stosowała lek antydepresyjny i przeciwlękowy Lamictal zgodnie z zaleceniami specjalisty. Jednak po trzech tygodniach zauważyła, że coś dziwnego się z nią dzieje. Na całym ciele zaczęły wychodzić jej dziwne wykwity. Pomyślała, że to alergia i udała się do pobliskiego szpitala.
Specjalistyczne testy wykazały, iż wystąpiła u niej bardzo rzadka reakcja skórno - śluzówkowa o nazwie zespół Stevensa-Johnsona (SJS). Zatrzymano ją na oddziale. Jej stan gwałtownie się pogarszał z minuty na minutę. Rumień i liczne nadżerki powodowały martwicę tkanek. Pojawiło się realne zagrożenie życia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Środki medyczne dla Ukrainy. Europa pomoże? "To są bardzo duże pieniądze"
Początkiem choroby jest wysypka, która przekształca się w bolesne pęcherze. "Te zaś pękają, tym samym zamieniając się w otwarte rany. Te oparzenia - bo to najbardziej przypominają zmiany występujące przy SJS - pokrywają nie tylko skórę Kayli, ale też jej oczy i uszy oraz jamę ustną i gardło. Mocno uszkodzona jest również jej wątroba" - pisze "Fakt"
Lekarze twierdzą, że w minionych dniach stan Kayli nieco się polepszył. Jednak wciąż są ostrożni co do rokowań.
"Kayla lubi łowić ryby, spotykać się z przyjaciółmi i spędzać czas ze swoim kotem Spyro. Kayla kocha życie" - piszą przyjaciele poszkodowanej na GoFundMe i proszą ludzi dobrej woli o wpłaty.
Czytaj więcej: Pokazała niegolone od lat pachy. Reakcja mężczyzny