W sobotni poranek, 17 sierpnia, na dworcu kolejowym w Sopocie 23-letni Kuba z Gdańska został wepchnięty pod nadjeżdżający pociąg przez 20-letniego Maksymiliana S. Młody mężczyzna zginął na miejscu.
Maksymilian S., który był pod wpływem alkoholu i marihuany, został zatrzymany przez policję. Śledczy szybko zebrali dowody, w tym nagrania z monitoringu na peronie oraz z kamery maszynisty, które potwierdziły przebieg tragicznych wydarzeń. 20-latkowi postawiono zarzut zabójstwa.
Przeczytaj też: 39-letni Polak zastrzelony. Szwajcarzy piszą o jego dzieciach
Rodzina Kuby jest wstrząśnięta i nie potrafi zrozumieć, dlaczego ich bliski stał się ofiarą tak okrutnego czynu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kuba niedawno ukończył Uniwersytet Gdański i pracował w banku. Był młodym, pełnym życia i marzeń, dobrym mężczyzną.
Tego dnia wracał ze spotkania. Był na turnieju tenisa, potem mieli spotkanie w Sopocie, kolację z przyjaciółmi. Po prostu znalazł się w nieodpowiednim miejscu i czasie - mówi "Faktowi" pan Tomasz, wujek Kuby.
Rodzina wciąż czeka na odpowiedzi od śledczych i ma tylko jedną prośbę: chcą zobaczyć nagrania z monitoringu, aby móc uporać się z bólem i traumą.
Zależy nam, żeby obejrzeć monitoring. Mam nadzieję, że prokuratura na to przystanie, że mamy takie prawo, żeby to zobaczyć. Chciałbym zobaczyć tylko ostatnie chwile na monitoringu i być pewnym, że to jest mój siostrzeniec i że został zamordowany — dodaje pan Tomasz.
Rodzina obawia się, że sprawca może próbować uniknąć odpowiedzialności, zasłaniając się niepoczytalnością.
Jeżeli prawdą jest, że monitoring potwierdza wszystko, wszystkie dotychczasowe ustalenia, no to jest czarno na białym, że było to zabójstwo. Ale zaczyna to wyglądać bardzo niepokojąco, boimy się, żeby nie uznano, że sprawca był niepoczytalny, bo do tego widocznie to zmierza, skoro mają już adwokata. Są różne sprawy, w których rodziny latami walczą o sprawiedliwość i boimy się, że tu też może do tego dojść. Dlatego będziemy robić wszystko, żeby była wymierzona sprawiedliwość, chociaż nic nam go już nie przywróci - mówi "Faktowi" wujek Kuby.
W niedzielę, 18 sierpnia, Sąd Rejonowy w Sopocie zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Maksymiliana S. na trzy miesiące. Mężczyzna nie przyznaje się do winy, twierdząc, że to był wypadek.
Przeczytaj też: Policja szuka 15-latki z Orzesza. "Może posiadać obrażenia"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.