Do straży miejskiej wpłynęło zgłoszenie o podrzucie śmieci na wysokości posesji przy Trakcie św. Wojciecha 70 w Gdańsku. Zgłaszająca twierdziła, że odpady pojawiają się regularnie w miejscu, gdzie kiedyś było zlokalizowane miejsce gromadzenia odpadów.
Kobieta twierdziła, że nie jest w stanie ustalić tożsamości sprawcy bądź sprawców, liczyła na pomoc mundurowych. Sprawą zajęły się strażniczki dzielnicowe z Referatu VI.
Funkcjonariuszki tuż przy Kanale Raduni znalazły dwa worki w jaskrawych kolorach i papierową torbę wypełnione odpadami komunalnymi. Podczas przeszukiwania ich zawartości natrafiły na paragon ze sklepu odzieżowego oraz rachunek z salonu kosmetycznego.
Czytaj także: Przyjeżdżają ze Słowacji. Sypią się mandaty. "Nagminnie"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Te dokumenty okazały się kluczowe w dalszym postępowaniu. Mundurowe rozpoczęły wywiad środowiskowy, w trakcie którego sprawdziły posesje w najbliższej okolicy. Na jednej z nieruchomości zauważyły identyczne różowe worki jak te znalezione przy kanale. Był to pierwszy sygnał, że mogą znajdować się na właściwym tropie - tłumaczy SM Gdańsk.
Strażniczki zapukały do wytypowanej posesji. Otworzyła im młoda kobieta. Podczas rozmowy przyznała się do podrzutu śmieci. W swoim zachowaniu nie widziała nic niewłaściwego.
Tłumaczyła, że "przecież kiedyś w tym miejscu stał śmietnik" - informuje SM Gdańsk.
Za popełnione wykroczenie 24-latka została ukarana mandatem karnym. Została również zobowiązana do natychmiastowego usunięcia porzuconych odpadów, co też zrobiła.
W toku dalszych czynności funkcjonariuszki ustaliły, że nieruchomość, na której mieszka ukarana kobieta, posiada własne miejsce gromadzenia odpadów. Jednak ze względu na jego oddalenie mieszkańcy czasami decydują się na nielegalne podrzucanie śmieci pod dom sąsiadów.