Do wypadku miało dojść ok. godz. 9 rano w hotelu Rosamar w pobliżu kurortu San Antonio na Ibizie, który słynie z imprez. 24-letnia Brytyjka wypadła z balkonu na drugim piętrze. W tym czasie przebywał z nią partner, który wezwał pomoc. Przybyli na miejsce ratownicy nie byli jednak w stanie uratować młodej turystki i stwierdzili zgon - informuje "Daily Mail".
Tragiczny wypadek na wakacjach. 24-latka nie żyje
Jeszcze w niedzielny poranek śledztwo ws. wypadku rozpoczęli hiszpańscy policjanci. Ich zadaniem będzie ustalenie, czy doszło do nieszczęśliwego wypadku, a kluczowe w tej sprawie będą zeznania mężczyzny, który towarzyszył 24-latce w momencie tragedii.
Hotel Rosamar posiada cztery gwiazdki i położony jest tuż obok plaży w Cala de Bou w zachodniej części wyspy. Dotąd obiekt miał dość dobrą opinię i nie dochodziło w nim do poważniejszych ekscesów.
Obsługa hotelu nie chciała skomentować niedzielnej tragedii w rozmowie z dziennikarzem "Daily Mail". Brytyjski serwis zauważa jednak, że to kolejna tragedia tego typu w ostatnich tygodniach. Na początku miesiąca 35-letnia Brytyjka zmarła wskutek wypadku, jaki miał miejsce w hotelu Bellver w Palmie na Majorce. W tym przypadku turystka wypadła z balkonu zlokalizowanego na szóstym piętrze.
We wrześniu na Balearach zginął też 55-letni turysta z Wielkiej Brytanii, który poślizgnął się i spadł z ponad 100-metrowego klifu na Formenterze. Mężczyzna przebywał na wakacjach z partnerką i grupą przyjaciół.
Z kolei w sierpniu 48-letnia Brytyjka zmarła, po tym jak wypadła z pokoju na ósmym piętrze w czterogwiazdkowym hotelu Melia Palma Marina, który również znajduje się w stolicy Majorki.