Jak relacjonuje rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Łomży, oszust powiedział 25-latce, że ktoś próbował włamać się na jej konto. Przekonał rozmówczynię, że aby zabezpieczyć swoje oszczędności, musi uruchomić wskazane przez niego programy.
Oszustwo "na zdalny pulpit". 25-latka z Łomży straciła kilkanaście tysięcy złotych
Na polecenie "pracownika banku" 25-latka zainstalowała na swoim telefonie komórkowym aplikację, która umożliwia zdalną obsługę urządzenia. Następnie przystąpiła do uruchomienia bankowości elektronicznej.
Przeczytaj także: Oszuści mają nowy patent. Nie klikaj pod żadnym pozorem!
25-latka wierzyła, że słuchając poleceń rzekomego pracownika banku uchroni swoje oszczędności przed kradzieżą. Oszust poprosił rozmówczynię, aby wygenerowała kod BLIK i podała mu go.
Przeczytaj także: "To wstrętne oszustwo". Barbara Kurdej-Szatan bije na alarm
25-latka rozmawiała z oszustem około trzech godzin. Po tym, jak wykonała jego polecenia, "pracownik banku" zalecił rozmówczyni, aby napisała się wina i zrelaksowała, jednocześnie zapewniając, że wkrótce otrzyma telefon z dalszymi instrukcjami.
Przeczytaj także: Paula Tumala została oszukana. Chodzi o ogromne pieniądze
Mama 25-latki, słysząc o całej sprawie, wyraziła obawę, że córka padła ofiarą oszustów. Ta postanowiła sprawdzić stan bankowego konta. Wtedy odkryła, że zostało ono wyczyszczone. Zgłosiła sprawę na policję.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.