Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Aneta Polak | 

25-letni strażak nie żyje, winnego wciąż nie ma. Górale oburzeni

86

Minęły dwa miesiące od śmierci 25-letniego Pawła - strażaka ochotniczej straży pożarnej w Białym Dunajcu. Okoliczności śmierci młodego mężczyzny pozostają niejasne, a prokuratura nadal nie postawiła nikomu zarzutów. Okoliczni mieszkańcy zaczynają snuć podejrzenia.

25-letni strażak nie żyje, winnego wciąż nie ma. Górale oburzeni
Śmierć strażaka. Prokuratura nadal nie postawiła nikomu zarzutów (Agencja Wyborcza.pl, Marek Podmokły)

25-letni strażak został pobity w nocy z 1 na 2 sierpnia, gdy udał się do remizy Ochotniczej Straży Pożarnej w Białym Dunajcu na zbiórkę. Spotkanie strażaków miało zamienić się w libację alkoholową, podczas której - jak wynika z ustaleń Uwagi TVN - Pawła miał pobić starszy kolega. Świadkami bójki w remizie byli inni strażacy.

Do tej pory nie wiadomo, co dokładnie wydarzyło się feralnej nocy. Nieprzytomnego 25-latka znaleziono nieopodal remizy. Strażak trafił do nowotarskiego szpitala w krytycznym stanie. Jego życia nie udało się uratować.

Choć minęły już dwa miesiące od dramatycznych wydarzeń, prokuratura nadal nie postawiła nikomu zarzutów. Do sprawy wrócił "Tygodnik Podhalański", który pisze o "zaskakującej opieszałości" prokuratury. - Trudno znaleźć podobny przypadek, by po tego typu tragicznym zdarzeniu z udziałem osób trzecich nikt nie usłyszał zarzutów - przypomina lokalny portal.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Na hulajnodze wprost pod koła auta. Nagranie z potrącenia na pasach

Śmierć 25-letniego strażaka. "Może chcą sprawę zamieść pod dywan?"

Pogrzeb 25-letniego strażaka odbył się 16 sierpnia w Białym Dunajcu. Pawła pożegnało kilkaset osób, również miejscowi strażacy ochotnicy, w galowych mundurach.

W miejscu, w którym odnaleziono pobitego strażaka, dziś stoi krzyż i palą się znicze. Ludzie nie zapominają o tragedii sprzed paru miesięcy. I zaczynają zadawać coraz więcej pytań.

- To coś bardzo dziwnego. Może chcą sprawę zamieść pod dywan - mówi "Tygodnikowi Podhalańskiemu" góralka, napotkania nieopodal strażackiej remizy.

Oni myślą, że rodzina, znajomi, przyjaciele Pawła zapomną o jego śmierci? - zastanawia się kobieta.

Postępowanie jest w toku. "TP" przypomina, że prokuratura zleciła biegłemu wydanie opinii, która ma dać odpowiedź na to, jaka była dokładnie przyczyna śmierci strażaka.

Rodzina zmarłego strażaka nie ukrywa, że ma żal do organów ścigania. - Górale wiedzą, kto zabił, a prokuratura nie stawia zarzutów? - mówili niedawno rozgoryczeni bliscy Pawła w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Sukces astronomów. Uchwycili umierającą gwiazdę spoza Drogi Mlecznej
Mieszkają w Polsce, a pracują w Niemczech. Opowiedzieli o zarobkach
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić