26-letnia Zoe Freshwater z Durbanu w RPA pod koniec grudnia miała wyjść za mąż. Chciała poślubić swojego ukochanego, z którym była, odkąd oboje skończyli zaledwie 11 lat. Ich bliscy twierdzili, że zawsze wiedzieli, że chcą spędzić ze sobą całe życie.
Niestety 26-latka nie dożyła swojego ślubu. Zmarła w Wigilię z powodu COVID-19. W ciągu zaledwie kilku dni zmarli również jej rodzice - 63-letni Greg i 52-letnia Angela.
Rodzina zmarła na COVID-19. Lekceważyli objawy
Kuzynka Zoe, Catherine Janse van Ravensburg, powiedziała "The Sun", że 2 grudnia, jako pierwszy w rodzinie, zachorował jej wujek. Odmówił jednak pójścia do lekarza.
Wkrótce niepokojące objawy zaobserwowała także Zoe. Sądziła, że to efekt przepracowania i stresu związanego z przygotowaniami do ślubu.
Rodzina poszła na badania 15 grudnia, kiedy Catherine również zaczęła chorować. Wówczas okazało się, że są zakażeni koronawirusem. Wkrótce stan 26-latki i jej rodziców uległ gwałtownemu pogorszeniu, a lekarze już nie byli w stanie im pomóc.
Zobacz także: Szczepionka na COVID-19. Kolejna grupa zawodowa może wskoczyć do etapu pierwszego
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.