Eva miała zaledwie 2,5 roku, gdy lekarze postawili jej przerażającą diagnozę - to neuroblastoma 4 stopnia. Dziecięcy nowotwór złośliwy, będący bardzo rzadkim, wywodzący się z niedojrzałych komórek układu nerwowego, pustoszy organizm. Guz został wykryty wcześnie i nie zdążył rozprzestrzenić przerzutów, jednak wymaga długiego, skomplikowanego i bardzo kosztownego leczenia.
3-letnia Ukrainka walczy o życie
Wraz z diagnozą bliskim dziewczynki zawalił się cały świat. Cała rodzina zaczęła szukać miejsca, w którym dziecko mogłoby zacząć jak najszybszą i jak najskuteczniejszą terapię. Podjęli się jej lekarze z Barcelony. Dzięki wsparciu znajomych i zbiórce w internecie Evie i jej mamie udało się dostać do Hiszpanii i rozpocząć leczenie.
Kiedy przychodzi tak dramatyczna diagnoza, wszystko inne przestaje mieć znaczenie. (...) To, co się najbardziej liczy, to życie dziecka i jesteś w stanie zrobić wszystko, absolutnie WSZYSTKO, żeby je ocalić. Nawet szukać ratunku wiele tysięcy kilometrów od domu. W dalekim kraju, w obcym mieście - mama Evy przekazała na stronie zbiórki.
Nawrót choroby
W końcu lekarzom udało się pozbyć komórek nowotworowych. Niestety, 17 stycznia 2022 rodzina 3-latki dowiedziała się, że nowotwór powrócił. Nawrót jest jeszcze poważniejszy i bardziej niebezpieczny, lecz nadal istnieje szansa na wyzdrowienie. Potrzeba jednak pieniędzy. Do tej pory dziecko przeszło już przez dwa bloki chemioterapii i jedenaście sesji radioterapii, a możliwe, że to dopiero początek.
Czytaj także: Tragiczna śmierć 4-latka. Chłopiec wpadł do kanału
Lęk o życie dziecka jest tak silny, że czasem ciężko jest wytrzymać ten ból. Nie da się tego cierpienia opisać. W związku z takim przebiegiem choroby wzrósł rachunek, który był na początku leczenia, a musimy wkrótce zapłacić kolejne pieniądze! - dodała zrozpaczona mama Evy.
Znajoma rodziny błaga o pomoc
W niedzielę z portalem o2 skontaktowała się znajoma mamy małej Evy. Pani Paulina wytłumaczyła, w jak ciężkim położeniu znalazła się rodzina. Oprócz tego, że brak im środków na niezbędną kontynuację leczenia, 3-latka i jej mama zostały odcięte od ojczyzny, w której wybuchła wojna. Kobieta zostawiła na Ukrainie małego synka.
W lutym wybuchła wojna, a matka od lipca 2021 nie widziała 6-letniego syna. Mieli zobaczyć się w marcu, ale wybuch wojny pokrzyżował im plany. Pytanie, czy kiedykolwiek go zobaczy... - napisała nam zaniepokojona pani Paulina.
Czytaj także: Odmówiła spełnienia prośby śmiertelnie chorej siostry. Krewni nie mają dla niej litości
Nasza czytelniczka dodała, że sama pomaga jak może - wysyła Evie paczki z najpotrzebniejszymi rzeczami. Działa też w internetowej grupie z licytacjami. To niestety nadal za mało. Pani Paulina prosi wszystkich ludzi dobrej woli, by wsparli chorą Evunię w ramach zbiórki na portalu siepomaga.pl. Cel zbiórki to 800 tys. zł, choć jak na razie zebrano dopiero nieco ponad 11 proc. kwoty, która w całości zostanie przeznaczona na leczenie dziewczynki.