Marcin Lewicki
Marcin Lewicki| 
aktualizacja 

3 promile i 9-latek w samochodzie. Skandaliczne zdarzenie w pobliżu Siedlec

46

Kompletnie pijanego 41-latka zatrzymali funkcjonariusze komendy w Łukowie. Mężczyzna miał w wydychanym powietrzu 3 promile alkoholu. W aucie przewoził małe dziecko. Jego tłumaczenia były kuriozalna. Policjantom mówił, że jest "wczorajszy".

3 promile i 9-latek w samochodzie. Skandaliczne zdarzenie w pobliżu Siedlec
Skandaliczne zdarzenie w pobliżu Siedlec. Kierowca był kompletnie pijany (Pixabay)

Do zdarzenia doszło w niedzielny wieczór (30.06) w miejscowości Klimki (pow. łukowski) Około godziny 19:00 mieszkanka Siedlec, zauważyła podejrzanie poruszającego się kierowcę. Kobieta udaremniła próbę dalszej jazdy i wezwała policję.

Na miejsce przyjechali policjanci z komendy w Łukowie. W osobowym fiacie siedział 41-letni mężczyzna i jego 9-letni syn. Funkcjonariusze postanowili zbadać kierowcę. Ukazany wynik sprawił, że nawet doświadczeni policjanci byli w szoku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Sprawca wychodzi bez szwanku, a giną niewinni ludzie". Policjant o wypadku w Stalowej Woli

Karygodny występek mężczyzny. Okazał się recydywistą

Wynik badania był jednoznaczny. Mężczyzna miał w wydychanym powietrzu aż 3 promile alkoholu. Jego kuriozalne tłumaczenia nie przekonały funkcjonariuszy. 41-latek bronił się, że jest wczorajszy. Tłumaczył, że "wódkę pił dzień wcześniej".

To nie wszystko. W toku działań policjantów okazało się, że mężczyzna jest recydywistą. Był już karany za jazdę pod wpływem alkoholu. Zasądzono mu też czteroletni zakaz prowadzenia pojazdów. Nie powinien w ogóle wsiadać za kółko.

Policjanci wezwali na miejsce matkę 9-latka, którego przewoził pijany ojciec. Kobieta stwierdziła, że nie miała pojęcia, w jakim jest stanie. 41-latkowi grożą teraz niezwykle poważne konsekwencje za czyn, którego się dopuścił.

Wkrótce 41-latek usłyszy zarzuty. Tym razem musi się już liczyć z dożywotnim zakazem kierowania pojazdami, wysoką grzywną, a nawet 5-letnim pozbawieniem wolności. Prowadzący postępowanie sprawdzą też, czy wioząc "w takim stanie" swojego syna nie naraził go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - mówi asp. szt. Marcin Józwik, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Łukowie, cytowany przez "Dziennik Wschodni".
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić