13 grudnia lekarze ze Szpitala Powiatowego w Nisku przeprowadzili cesarskie cięcie u 31-latki ze Stalowej Woli. Kobieta urodziła synka.
31-latka zmarła po porodzie. Sprawę bada prokuratura
Niestety dwa dni później pacjentka zmarła. Jej narzeczony, ojciec dziecka, powiadomił prokuraturę.
Prowadzimy śledztwo w sprawie narażenia pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez personel lekarski Szpitala Powiatowego im.PCK w Nisku, na którym ciążył obowiązek opieki nad pokrzywdzoną i w konsekwencji nieumyślnego spowodowania jej śmierci - powiedziała "Wyborczej" rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie Hanna Biernat-Łożańska.
Czytaj także: Chciała powiększyć usta. Oto, jak wygląda po zabiegu
Na razie nie jest jasne, co było przyczyną śmierci kobiety. Prokuratura zleciła sekcję zwłok i zabezpieczyła dokumentację medyczną ze szpitala oraz z prywatnego gabinetu ginekologa, który prowadził ciążę.
Nie mamy informacji, żeby ciąża pacjentki była zagrożona. Rutynowo zbierane są informacje o przebiegu ciąży - zaznaczyła rzeczniczka prokuratury.
Dotychczasowe ustalenia śledztwa nie dostarczyły przesłanek, które uprawdopodobniłyby zaistnienie czynu zabronionego. Śledztwo znajduje się jednak w początkowej fazie, toteż stwierdzenie, czy i komu zostaną przedstawione zarzuty byłoby przedwczesne - dodała.
Dyrektor szpitala w Nisku powołał wewnętrzną komisję, która również wyjaśnia okoliczności śmierci 31-latki.
Zobacz także: Czy to ostatnia fala pandemii COVID-19? "Musimy być czujni"