W miniony wtorek 18 października około 11:30 dyżurny z Koronowa (woj. kujawsko-pomorskie) otrzymał zgłoszenie dotyczące grzybiarza, który w lesie doznał kontuzji i nie może się poruszać. W związku z tym natychmiast w rejon masywu leśnego w podbydgoskim Osówcu skierował patrol dzielnicowych.
Na miejscu dzielnicowy skontaktował się telefonicznie z poszkodowanym, jednak ten nie potrafił określić swojego położenia. W międzyczasie ruszyły poszukiwania, do których dołączyli strażacy ochotnicy z Wojnowa. 33-letni grzybiarz podczas rozmowy z policjantem był zdenerwowany i kompletnie zdezorientowany, na dodatek co chwilę zmieniał wersje odnośnie swojego przemieszczania się przed doznaniem urazu.
Zaznaczyć należy również, że zagrożeniem dla grzybiarza były warunki atmosferyczne- nasilające się opady deszczu, co mogło skutkować wychłodzeniem organizmu - relacjonuje rzecznik KMP w Bydgoszczy.
Z uwagi na to, że poszukiwania nie przynosiły skutku, dzielnicowy postanowił poinstruować mężczyznę, by ten przy pomocy telefonu komórkowego wysłał dokładną lokalizację GPS. Po udzielonych wskazówkach grzybiarz wysłał na telefon policjanta dokładne dane dotyczące położenia.
Czytaj także: Grasują po Poroninie. Na dowód pokazali zdjęcia
Wykorzystując dane logowania policjanci wraz ze strażakami dotarli do 33-latka, który leżał na ściółce leśnej nie mogąc się poruszać. Funkcjonariusze udzielili mu pomocy unieruchamiając kończyny wykorzystując do tego posiadane przez strażaków specjalistyczne szyny, a następnie wspólnie przy pomocy noszy, przenieśli mężczyznę do najbliższej drogi leśnej. Tam dotarła, wezwana przez dyżurnego, karetka pogotowia i zabrała poszkodowanego do szpitala.
Dzięki determinacji i zaangażowaniu dzielnicowych oraz strażaków cała sytuacja zakończyła się szczęśliwie. Mężczyzna został odnaleziony i otrzymał pomoc na czas.