W sobotnie przedpołudnie w pobliżu Pomniku Ofiar Katastrofy Smoleńskiej na placu Piłsudskiego w Warszawie zaroiło się od służb mundurowych. Sprawcą całego zamieszania był mężczyzna, który groził wysadzeniem się na pomniku smoleńskim.
Zamaskowany mężczyzna miał ze sobą plecak, pomiędzy nogami trzymał torbę z nieznaną zawartością, a w ręku — przedmiot przypominający zapalnik. Ze względów bezpieczeństwa służby odgrodziły plac oraz tereny przyległe. Mimo to media społecznościowe szybko obiegły zdjęcia i nagrania z miejsca zdarzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na miejscu zjawił się policyjny negocjator, który rozmawiał z mężczyzną stojącym na pomniku. Na szczęście negocjacje zakończyły się sukcesem. Po godz. 13 mężczyznę udało się przekonać do tego, by zszedł z pomnika i oddał się w ręce policji.
Wszedł na pomnik smoleński. Co ukrywał w mieszkaniu?
Mężczyzna został zatrzymany. Na razie policja niechętnie udziela informacji na temat incydentu, natomiast portal Lublin112.pl dowiedział się, że zatrzymany 36-latek to mieszkaniec Lublina.
W niedzielę (15 października) to właśnie w Lublinie zjawili się kryminalni z Warszawy, którzy przeszukali mieszkanie 36-latka. Jak poinformował lokalny portal, w środku znaleziono m.in. broń palną.
Nadal nie wiadomo, dlaczego mężczyzna zdecydował się na tak desperacki krok.
Z uwagi na dobro prowadzonego postępowania, na chwilę obecną mundurowi nie chcą podawać więcej informacji do publicznej wiadomości. Dodano nam, iż śledztwo toczy się na razie w kierunku sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa. Grozi za to do lat 8 pozbawienia wolności — poinformował portal lublin112.pl.