Do tragedii doszło pod koniec lipca 2022 roku we wsi Skarbiciesz (pow. lubartowski). Jak ustalili śledczy, dwa psy zaatakowały jadącego na rowerze 48-letniego mężczyznę. W wyniku pogryzienia mężczyzna wykrwawił się i niestety zmarł.
Mariusz K. mieszkał w oddalonej o kilka kilometrów wsi w sąsiedniej gminie Baranów, ale regularnie odwiedzał mieszkającą tu siostrę. Feralnego dnia miał przyjechać, by pomóc przy żniwach.
Czytaj także: Zwrócił uwagę grupie młodzieży. Został brutalnie pobity
Właściciel psów został zatrzymany dzięki dzielnicowej z komisariatu w Kocku, która ustaliła, z której posesji mogły uciec zwierzęta. Podczas wizyty na terenie nieruchomości w gminie Jeziorzany zauważyła ślady łap. Początkowo mężczyzna, do którego należy działka, zaprzeczał, by posiadał owczarki belgijskie. Dopiero po przeszukaniu 63-latek przyznał, że psy były jego własnością.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna odpowiadał za nieumyślne spowodowanie śmierci i narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia.
Jak czytamy w "Super Expressie", w czwartek (6 czerwca) sąd uznał 63-latka za winnego i skazał go na trzy lata więzienia. W uzasadnieniu sędzia Dorota Bartoszek-Osuchowska podkreśliła, że jego wina nie budzi wątpliwości.
Oskarżony, owszem kupił psy kierując się funkcją ochrony swojej posesji, ale nie sprostał obowiązkowi opieki nad psami, a tak być nie może - powiedziała.
Właściciel zaniedbywał psy? Sąd nie miał wątpliwości
W opinii sądu, gdyby były właściwie zaopiekowane, karmione i miały odpowiednio przygotowane kojce, to nie wydostałyby się samowolnie i nie zaatakowały człowieka, doprowadzając do tragedii.
W mojej ocenie taki wymiar kary będzie karą właściwą dla stopnia społecznej szkodliwości czynu i ku przestrodze. Masz psa - pamiętaj, masz także obowiązek - dodała sędzia.