Do tragicznego zdarzenia doszło w miniony piątek (26 sierpnia) po godzinie 22:00 w miejscowości Piaski Szlacheckie (woj. lubelskie). Podczas polowania śmiertelnie postrzelony został 64-letni mieszkaniec Zamościa, który w tym czasie siedział w samochodzie.
W niedzielę prokurator przedstawił zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci 49-letniemu myśliwemu. Po przesłuchaniu, wobec mężczyzny został zastosowany dozór policji.
Więcej szczegółów przedstawił "Dziennik Wschodni". W piątek grupa kolegów wybrała się na polowanie. Jak czytamy, badanie alkomatem wykazało, że 49-letni myśliwy był trzeźwy, czego nie można powiedzieć o dwójce jego kompanów, mężczyzn w wieku około 50-60 lat.
Cała trójka została zatrzymana, a po przeprowadzeniu odpowiednich czynności zwolniona do domów. Policja - pod nadzorem prokuratury - wyjaśnia dokładne przyczyny i okoliczności zdarzenia.
Niekontrolowany strzał w kierunku siedzącego w samochodzie pasażera miał paść z zewnątrz pojazdu. Spowodowało to u pokrzywdzonego obrażenia głowy skutkujące jego zgonem - mówi Dziennikowi prokurator Agnieszka Konstantynowicz z Prokuratury Rejonowej w Zamościu.
Przypadkowo zastrzelił kolegę w samochodzie. Czy trafi do więzienia?
Strzelec usłyszał w niedzielę zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Jego znajomi zostali pouczeni.
Do podobnej tragedii doszło także w lutym w Wolsztynie. Zginął wówczas 56-letni myśliwy, który miał zostać postrzelony przez współtowarzysza polowania. Z ustaleń służb wynikało, że broń wystrzeliła podczas rozładowywania.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.