Koszmar rozegrał się w poniedziałek 11 grudnia o godz. 20:40. Pięciolatek przebywał wraz ze swoją matką na dworcu PKP w Kamieniu Pomorskim. Kobieta, która wówczas była pod wpływem alkoholu, nagle straciła dziecko z oczu.
Rodzicielka przez dłuższy czas nie mogła znaleźć syna, dlatego zdruzgotana zgłosiła ten fakt policji. Mundurowi rozpoczęli intensywne poszukiwania zaginionego. Szybko dotarli do mieszkania pewnego 60-letniego, pijanego mężczyzny. Okazało się, że zabrał on ze sobą chłopca. Seniora zatrzymano.
5-latek zniknął na dworcu PKP. Prokuratura stawia zarzuty
Jak podaje teraz portal TVN24.pl, prokuratura rejonowa w Kamieniu Pomorskim postawiła właśnie zarzuty dwóm osobom: matce dziecka oraz 60-latkowi, który je bezpodstawnie i bezprawnie zabrał z dworca PKP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nieodpowiedzialna kobieta usłyszała zarzut narażenia synka na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, natomiast mężczyzna - m.in. uprowadzenia małoletniego. To nie koniec jego kłopotów. 60-latek dostał też inne poważne zarzuty, ale śledczy nie ujawniają szczegółów, mając na uwadze dobro śledztwa.
W związku z obawą matactwa prokurator złożył do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny - podaje TVN24.pl.
Matka pięciolatka przyznała się do zarzucanych jej czynów. Otrzymała już dozór policji i zakaz opuszczania kraju.
Zgodnie z tym, co przekazuje TVN24.pl niebawem zostanie złożony wniosek o przesłuchanie chłopca. Do sądu wysłany będzie też inny wniosek - o pozbawienie władzy rodzicielskiej. Obecnie śledczy pracują nad zgromadzeniem materiału dowodowego.
Czytaj więcej: Tyle zapłacisz za żywą choinkę. Nadleśnictwa podają cenniki
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.