O sprawie pisze właśnie portal "TVN24" (magazyn "Polska i Świat"). Cztery lata temu w Gorzowie Wielkopolskim (woj. lubuskie) niemal na każdym kroku znajdowały się plakaty wyborcze Łukasza Mejzy. Tamtejsi urzędnicy stwierdzili, że rozwieszono je niezgodnie z prawem. Zajęli się posłem.
Uznaliśmy, że jest to nielegalne i w związku z tym rozpoczęliśmy całą procedurę - mówił Wiesław Ciepiela, rzecznik Urzędu Miasta w Gorzowie Wielkopolskim.
Miasto naliczyło dla Mejzy karę pieniężną w sporej kwocie - przeszło 50 tysięcy złotych. Pełnomocnik reprezentujący posła zdecydował się odwołać od decyzji. Ostatecznie sprawa znalazła swój finał w sądzie. Choć urzędnicy czekają na jej rozstrzygnięcie, to już pobierają pieniądze z konta 32-latka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na podstawie tego, jak wyglądają przepisy prawa, uważamy, że mamy rację. W tej chwili możemy powiedzieć, że należność główna z odsetkami wynosi 26 tysięcy złotych - wyjaśnił Ciepiela.
Wszystko wskazuje na to, że poseł będzie miał teraz kolejne kłopoty. Jak podaje "TVN24", szykują się dla niego następne kary finansowe. Zapowiadają je przedstawiciele z zielonogórskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Plakaty polityka zawisły przy drodze krajowej. Jak się okazuje, znów niezgodnie z prawem. "Pan Łukasz Mejza nie zwrócił się do nas o zgodę na umieszczenie takich reklam. Nie wniósł opłaty, która jest określona w ustawie. Zostanie ukarany" - zaznaczyła Anna Jakubowska (z zielonogórskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad).
Stawki za wywieszenie są mógłbym powiedzieć śmieszne. Dzisiaj to jest złotówka za metr kwadratowy reklamy za dzień i wydaje się, że przy takich stawkach osoba publiczna tym bardziej powinna stosować się do obowiązujących przepisów prawa. Wystąpić do nas o zgodę - podał Marek Cebula, burmistrz Krosna Odrzańskiego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.