Daria Kamińska z Ełku rozwijała się normalnie, a jej rodzice cieszyli się wspólnym, rodzinnym szczęściem. Gdy dziewczynka skończyła 6 lat, rozpoczął się dramat połączony z walką z czasem.
Czytaj także: Nie żyje ks. Andrzej Kaleta. Zginął w tragicznym wypadku
Zaczęło się od niepozornego bólu brzucha i głowy. Lekarze najpierw myśleli, że to alergia na nabiał. Diagnoza okazała się o wiele bardziej przerażająca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po wykonanych badaniach okazało się, że w główce Darii jest guz o rozmiarach 4,5 cm x 3,5 cm! Podejrzenie glejaka. Najbardziej śmiertelnego z nowotworów - opisują dramat rodzice Darii.
Lekarze potwierdzili, że 6-latka ma guza pnia mózgu. To śmiertelny nowotwór, który niszczy organizm Darii. Dziewczynka ma wodogłowie. Glejak doprowadził do wzrostu ciśnienia w czaszce dziecka. Konieczna była pilna operacja, która tymczasowo zatrzymała rozwój guza. Rodzice wygrali bitwę, ale nie wojnę.
Glejak nadal sieje spustoszenie w ciele dziewczynki. Cały czas konieczne są badania i radioterapia. Daria bez przerwy cierpi. Każdego dnia czuje ogromny ból.
Daria kiepsko mówi, nie wiadomo, czy to z powodu obrzęku, czy progresji. Dopóki nie przejdzie rezonansu, nie poznamy odpowiedzi. Ma też straszny niedowład, nie chodzi, boli ją bark. Mimo tego jest taka dzielna – nie skarży się! - wskazują rodzice Darii.
Jest szansa dla Darii. Koszt? Ogromny
Jedyna nadzieja na ratunek to zagraniczne leczenie. Pierwotnie miało odbyć się w Izraelu, ale przez sytuację polityczną na Bliskim Wschodzie konieczne było odwołanie terapii.
Rodzice 6-latki nie dali jednak za wygraną. Znaleźli klinikę w Grecji, która specjalizuje się w leczeniu tego rodzaju schorzeń. Koszt terapii jest jednak ogromny. To 2 mln zł na rok.
Okazuje się, że możemy zorganizować terapię w Grecji! Musimy latać tam co dwa tygodnie na dożylne podanie dwóch leków. Dodatkowo Daria będzie codziennie przyjmowała trzeci lek w tabletkach. Koszt terapii to około 40 tysięcy euro miesięcznie! Czyli 2 miliony złotych na rok... A to sama terapia, dochodzą jeszcze loty, pobyt, rehabilitacja. Nie mamy takich pieniędzy, dlatego proszę o wsparcie! - piszą w opisie zbiórki na portalu Siepomaga.pl państwo Kamińscy.
Aktualnie internauci zebrali na leczenie dziewczynki ponad milion zł (stan na 9 stycznia). Do celu brakuje jeszcze wiele, ale liczba datków cały czas rośnie. To jedyna szansa na uratowanie życia 6-latki.
Sami nie damy sobie rady – proszę o pomoc w uratowaniu życia mojej córeczki! - apelują zrozpaczeni rodzice.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.