Sandra od dłuższego czasu borykała się z problemami zdrowotnymi. W połowie stycznia przeszła skomplikowaną operację polegającą na usunięciu guza mózgu.
Niestety, pojawiły się przerzuty do rdzenia kręgowego i opon mózgowych. W lutym 2022 roku zebrano środki na leczenie dziewczynki w Rzymie. Kolejne trzy miesiące walki nie przyniosły jednak oczekiwanych efektów.
Stan dziewczynki wyraźnie się pogarszał. Jej bliscy byli świadomi tego, że spełnia się najgorszy z możliwych scenariuszy.
Sandra chciała wrócić do siebie i swojego kotka i umrzeć we własnym łóżku - mówili rodzice dziewczynki, cytowani przez "Super Express".
Poruszający list sześciolatki. "Do zobaczenia"
Krótko przed śmiercią Sandra stworzyła krótki list. Na cmentarzu odczytał go jej tata.
Dzięki tobie prababciu zawsze czułam się wyjątkowa, dzięki twoim kreacjom byłam jak księżniczka. Żegnam moje ukochane przedszkole. Był to mój drugi dom. Do zobaczenia wam wszystkim - napisała Sandra, której słowa przytacza "SE".
W leczenie Sandry angażowało się mnóstwo osób. Jej problemy zdrowotne były naprawdę poważne. "Sandra Walczy od kilku miesięcy z piekielnie rzadką i agresywną odmianą guza mózgu Medulloblastoma IV Stopnia o największym stopniu złośliwości obłożoną dodatkowo bardzo zjadliwym genem C-Myc+" - mogliśmy przeczytać na pomagam.pl, gdzie odbywała się zbiórka pieniędzy dla dziewczynki.
Rodzice Sandry walczyli do końca. Niestety, nawet innowacyjne metody lecznicze nie pozwoliły na to, by uratować sześciolatkę.