Jacek Jaworek ukrywał się przez ponad trzy lata. 19 lipca 2024 roku w Dąbrowie Zielonej, zaledwie pięć kilometrów od Borowców, obok altany znajdującej się nieopodal lokalnego boiska, znaleziono zwłoki mężczyzny z raną postrzałową w głowie.
Śledczy ustalili, że Jaworek przez trzy lata nie działał sam. Cały czas, gdy jego tropów poszukiwano w Europie, musiał pozostawać w pobliżu miejsca zbrodni. Korzystał z czyjejś pomocy.
Jedną z osób wspierających zbiega miała być jego matka chrzestna. Śledczy na podstawie nagrania z monitoringu wytypowali kilka nieruchomości, z których Jaworek mógł wyjść, kierując się na boisko w Dąbrowie Zielonej, gdzie się zastrzelił. Jedną z nich był dom 74-letniej Teresy D.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobieta usłyszała zarzuty ukrywania poszukiwanego i utrudniania śledztwa. Grozi jej nawet pięć lat więzienia.
Jak podaje "Fakt", kobieta miała szansę wyjść z aresztu bardzo szybko. Nie skorzystała z ostatniej szansy, która mogła dać jej wolność. Zgodnie z procedurami Teresa D. mogła do 16 sierpnia złożyć zażalenie do Sądu Okręgowego w Częstochowie na postanowienie o tymczasowym aresztowaniu.
Jak pokazuje praktyka, większość podejrzanych korzysta z tego prawa - podaje "Fakt". Sporo osób w jej wieku zostaje też zwolniona. Ale Teresa D. nie odwołała się.
Adwokat ciotki Jaworka wystosował jednak pismo do sądu. Powoływał się m.in. na wiek kobiety i okoliczności, w których pozbawiona była prawa do obrony. W związku z tym kolejna rozprawa odbędzie się w środę 18 września. Okaże się, czy kobieta opuści areszt.
Czy sąd podzieli stanowisko obrońcy Teresy D? 9 sierpnia Sąd Rejonowy w Częstochowie uznał, że kobieta mimo wieku może przebywać w izolacji. Z ustaleń "Faktu" wynika, że Teresa D. przed laty przeszła zawał serca. W ocenie sądu jej stan zdrowia i wiek zezwalał na tymczasowe aresztowanie. Przemawiały za tym okoliczności sprawy - pisze "Fakt".
Jaworek zabił trzy osoby
Do tragedii w Borowcach doszło 10 lipca 2021 roku. Wówczas w domu rodzinnym Jaworków doszło do awantury, w której wyniku zginęły trzy osoby. Za sprawcę podano Jacka Jaworka, który miał zastrzelić zamordowanego brata Janusza, jego żonę Justynę oraz syna Jakuba. Przeżył jedynie starszy z synów, Gianni.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.