W miniony poniedziałek w jednym z poznańskich autobusów doszło do skandalicznego zdarzenia. 75-letni mężczyzna wykorzystał fakt, że w pojeździe znajdował się tylko on i 10-letni chłopiec. Dziecko padło ofiarą molestowania.
Czytaj także: 62-latek oskarżony o gwałt. Ofiara ma zaledwie 3 lata
W Poznaniu złapano pedofila
Pedofil zmusił swoją ofiarę do tzw. innej czynności seksualnej. Jak informuje "Fakt", 10-latek po powrocie do domu powiedział o wszystkim rodzicom. Sprawa została od razu zgłoszona na policję.
Chłopiec bez problemu podał rysopis pedofila. Policja szybko wytypowała podejrzanego, który w przeszłości już był karany za molestowanie nieletnich i w maju wyszedł z więzienia. Aresztowano go we wtorek.
Zatrzymanemu grozi nawet do 18 lat pozbawienia wolności za pedofilię oraz złamanie sądowego zakazu zbliżania się do nieletnich. Co ciekawe, w wyniku śledztwa ustalono, że kilka miesięcy temu nawet wszedł na teren przedszkola.
75-latek wówczas podał się za dziadka jednego z dzieci. Na szczęście wtedy w przedszkolu odbywało się przedstawienie i było wielu rodziców, przez co nie udało mu się zwabić żadnej ofiary.