"Rada hiszpańskiej Marbelli została zmuszona do wyjaśnienia niejasnego przepisu, na mocy którego turyści, którzy 'sikają do morza' mieliby być karani dotkliwą grzywną rzędu 750 euro" - donosi lbc.co.uk.
W reakcji na informacje o karach za oddawanie moczu do morza wiele osób zaczęło się zastanawiać, w jaki sposób będzie to weryfikowane. Komentujący zauważali, że tak naprawdę nie można komuś udowodnić, że opróżnił pęcherz w wodzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dyskusja zyskała tak dużą skalę, że rada hiszpańskiej Marbelli wróciła do tematu. Zaprezentowano nowe stanowisko, w którym wskazano, że kary dotyczyć będą tylko tych osób, które... postanowią oddać mocz do morza z linii brzegowej.
Przepisy nie nakładają sankcji za oddawanie moczu do morza - doprecyzowano w mailu do "The Guardian".
Marbella. Dotkliwe kary dla plażowiczów
Tym samym stało się jasne, że dotkliwe mandaty mogą być wystawiane, ale wyłącznie za to, co turyści będą robić na plaży.
Przepisy mówią o konsekwencjach za wykroczenia antyspołeczne na plaży. Takie nieobyczajne wybryki są uregulowane prawnie również w kontekście każdej przestrzeni publiczne - choćby w odniesieniu do ulic miast - dodano.
Za nieobyczajny wybryk na plaży w Hiszpanii można więc zapłacić nawet 750 euro. Nowe przepisy przewidują też wyciąganie konsekwencji względem tych, którzy wpuszczają psy do morza i zabierają je na plaże nieprzeznaczone dla zwierząt.