Do tragedii doszło 18 kwietnia w Charkowie. Wiktor Gubariew wyszedł na chwilę do sklepu, żeby kupić chleb. Niestety do domu już nigdy nie wrócił. Zginął w wyniku ostrzału Rosjan.
Zginął w drodze po chleb
79-latek został zabity odłamkiem pocisku, który trafił w budynek niedaleko jego mieszkania. Jego córka, Jana Baczek, przyjechała do ojca zaledwie kilka minut wcześniej. Miała złe przeczucia, które wkrótce się potwierdziły.
Pamiętam tylko eksplozję. Usłyszałam hałas ogromnej eksplozji - wspomina.
Matka kobiety powiedziała, że Wiktor poszedł kupić chleb i nadal jest na zewnątrz. Jana chciała odszukać ojca, ale została powstrzymana przez swojego partnera. Dzwoniła do 79-latka, ale ten nie odbierał. W końcu jednak wybiegła go poszukać.
Jana włożyła płaszcz i wyszła przed blok. Kilka minut później zauważyła ojca. Był już martwy, a w rękach wciąż trzymał chleb, po który wyszedł do sklepu. Jana zaczęła płakać i krzyczeć. Łamiąca serce scena została uwieczniona przez reporterów i rozpowszechniona w internecie.
Chleb był we krwi. Teraz nie mogę trzymać go w rękach, ale chcę, bo to kawałek mojego taty. To była ostatnia rzecz, jaką miał w rękach. [...] Nawet w czasie wojny próbował się uśmiechać, żartować, wspierał nas – mówi Jana cytowana przez Reuters.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.