Do tragedii doszło w kwietniu 2021 roku. Jak przekazuje "Irish Mirror" 8-letni chłopiec zmarł z powodu zatrucia helem z balonu.
Zatruł się helem z balonu
3 czerwca 2022 roku odbyło się przesłuchanie matki chłopca. Hilary McSweeney, powiedziała, że tamtego tragicznego dnia jej syn Luke grał w gry i oglądał filmy. Nie zareagował kiedy go zawołała, więc poszła do jego pokoju. Tam zastała przerażający widok.
Czytaj także: O jedno piwo za daleko. Nagranie niesie się w sieci
Chłopiec leżał w bezruchu z balonem wiszącym nad jego głową. Hilary McSweeney powiedziała, że balon z helem znajdował się w pokoju przez cały tydzień i był częściowo opróżniony. Luke dostał go na swoje 8. urodziny.
Kobieta natychmiast wezwała pogotowie. Później wzięła syna na ręce i wyniosła go na podwórze, aby mógł zaczerpnął świeżego powietrza. Niestety 8-latek nie dawał żadnych oznak życia. Hilary i jej mąż Martin, uciskali klatkę piersiową chłopca do momentu przybycia służb ratunkowych. Luke'a przewieziono do szpitala, ale nie był w stanie sam oddychać. Lekarze orzekli śmierć mózgu.
Matka chłopca powiedziała, że był to bardzo "dziwaczny wypadek". Jest przekonana, że jej syn nie wdychał helu bezpośrednio z balonu, ponieważ nie miał pojęcia, że inni tak robią np. żeby zmienić swój głos. Podejrzewa, że chłopiec chciał dopompować balon i wtedy gaz mu zaszkodził.
Czytaj także: Ciężarna Lara Gessler na imprezie. "Petarda"
Sekcja zwłok wykazała, że Luke zmarł z powodu niedotlenienia mózgu. Koroner stwierdził, że Luke prawdopodobnie bardzo szybko stracił przytomność po inhalacji helu, ponieważ gdy go znaleziono wciąż miał balon nad głową.
Tego wypadku nie można było przewidzieć. To było tak niezwykłe i tak niefortunne - zauważyła dr Gallagher, która prowadziła sekcję zwłok.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.