30 lipca prokurator Mariusz Marciniak z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku poinformował o rozwiązaniu zespołu do prowadzenia śledztwa w sprawie zabójstwa 8-letniego Kamila z Częstochowy oraz w sprawie podejrzenia niedopełnienia obowiązków służbowych w działaniach instytucji zobowiązanych do nadzoru nad rodziną dziecka.
Jak informuje "Dziennik Zachodni", prokurator Marciniak wyjaśnił, że zespół zrealizował swoje zadanie, gromadząc niezbędne dowody do wyjaśnienia sprawy. Śledztwa są kontynuowane przez innych prokuratorów indywidualnie.
Rozwiązanie zespołu wynika z zakończenia delegacji prokuratorów do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku i ich powrotem do macierzystych jednostek – Prokuratury Okręgowej i Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmiany mają na celu wzmocnienie kadrowe niższych jednostek prokuratorskich.
Zespół wykonał postawione przed nim zadanie, zbierając materiał dowodowy niezbędny do wyjaśnienia tych spraw. Oba śledztwa nadal trwają, jednak obecnie są prowadzone przez innych prokuratorów, indywidualnie – mówi prok. Marciniak.
"Dziennik Zachodni" przekazuje, że prokuratura dodaje, iż zmiany są częścią porządkowania struktur prokuratur okręgowych i rejonowych, a zakończenie delegacji prokuratorskich było konieczne ze względu na pilne potrzeby kadrowe podległych jednostek.
Zakończenie prokuratorskich delegacji zostało zatem wymuszone koniecznością pilnego wzmocnienia osobowego podległych jednostek – dodaje prok. Marciniak.
Sprawą zabójstwa Kamila zajmą się doświadczeni prokuratorzy referenci. Zakończenie obu śledztw planowane jest jeszcze w tym roku.
Sprawą 8-letniego Kamila z Częstochowy żyła cała Polska
Tragedia 8-letniego Kamila wstrząsnęła całą Polską. Jego dramat trwał od dawna, lecz ujrzał światło dzienne na początku kwietnia ubiegłego roku. Chłopiec był ofiarą przemocy domowej ze strony swojej matki, Magdaleny B., i ojczyma, Dawida B.
Sprawę nagłośnił biologiczny ojciec dziecka, który zauważył u niego poważne obrażenia i poparzenia. Kamil w ciężkim stanie trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, z licznymi obrażeniami ciała, w tym poparzeniami głowy, klatki piersiowej i kończyn, obejmującymi jedną czwartą powierzchni ciała.
Pomimo intensywnej terapii, Kamil zmarł 8 maja po kilkudziesięciu dniach walki o życie. Jego oprawcy zostali aresztowani i oczekują na zakończenie śledztwa.
Przeczytaj też: 4-letni chłopiec utonął w oczku wodnym. Nowe ustalenia śledczych
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.