Geoffrey Jones, 80-letni mieszkaniec Bournemouth, od 1971 r. zmagał się z różnymi formami raka, w tym rakiem jąder, prostaty, chłoniakiem oraz czterema przypadkami raka skóry. Dzięki intensywnej radioterapii, jego ciało jest teraz tak napromieniowane, że uruchamia alarmy w lokalnym supermarkecie Sainsbury’s.
Jones zawdzięcza swoje życie opiece, jaką otrzymał w szpitalu w Bournemouth. Aby wyrazić wdzięczność, zebrał 20 tys. funtów na rzecz University Hospital Dorset, uczestnicząc w corocznym biegu charytatywnym March for Men. Mimo że z wiekiem zwalnia tempo, planuje wziąć udział w kolejnym 5-kilometrowym marszu wzdłuż wybrzeża Bournemouth.
Geoffrey, były sprzedawca narzędzi diamentowych, ma dwójkę dzieci. Jego córka Louise pracuje w szpitalu jako asystentka medyczna. Jones ma nadzieję, że będzie mógł poprowadzić ją do ołtarza podczas jej ślubu w przyszłym roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwszy raz zdiagnozowano u niego raka jąder w wieku 26 lat. Od tego czasu przeszedł przez wiele operacji i radioterapii. Największym wyzwaniem był rak prostaty w 2013 r. Ostatnia walka z czerniakiem na czole miała miejsce 18 miesięcy temu.
Działania charytatywne
Jones od lat prowadzi zbiórki na rzecz szpitala, odwiedzając sąsiadów i zbierając fundusze na urologię. Mimo że teraz musi częściej odpoczywać, nie rezygnuje z pomocy. - To ważne, by mężczyźni się badali i nie ignorowali problemu - podkreśla.
Geoffrey Jones jest przykładem niezłomności i determinacji w walce z chorobą, a jego historia inspiruje do działania na rzecz innych.