Historię księdza-rekordzisty opisują włoskie media. Duchowny, mimo sędziwego wieku, nie zwalnia tempa. I to dosłownie, bo żeby dotrzeć do wszystkich okolicznych wspólnot na czas, musi się naprawdę postarać.
Luciano Tiengo jest księdzem od 25 lat, a dwie dekady temu został proboszczem parafii w miejscowości Farini, która liczy tysiąc mieszkańców. Obecnie ksiądz-senior służy w dwunastu wspólnotach, z których większość znajduje się na terytorium Farini, a niektóre także w sąsiedniej gminie Ferriere.
We wszystkich wspólnotach proboszcz odprawia msze zgodnie z bardzo precyzyjnym kalendarzem. By zawsze zdążyć na czas, przemieszcza się swoim niewielkim samochodem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Farini codziennie odprawiana jest msza, ponieważ mam wiele intencji modlitewnych, a w niedzielę jest to o godz. 7.30 przed wyjazdem do innych parafii i o 11.15, w drodze powrotnej po uroczystości w Groppallo — wyjaśnia proboszcz, cytowany przez włoskie media.
Problem pojawia się również przy dodatkowych uroczystościach, głównie pogrzebach, a te — jak twierdzi ksiądz — ''odbywają się prawie codziennie''.
Wszystkich Świętych na 12 cmentarzach
Wkrótce 80-letni ksiądz będzie się musiał zmierzyć z kolejnym wyzwaniem.
W listopadzie na święto Wszystkich Świętych (Ognissanti - red.) i ku czci zmarłych będę miał msze odprawiane na 12 cmentarzach — mówi proboszcz.
Tym, którzy pytają go, czy jest zmęczony, odpowiada z uśmiechem: "Jestem w każdy poniedziałek, po tym, jak kończę ten Tour de France''.
Sądząc po komentarzach zamieszczonych w sieci, lokalna społeczność darzy duchownego ogromnym szacunkiem i sympatią.
We Włoszech, podobnie jak w Polsce, pustoszeją seminaria, a brak kapłanów jest coraz bardziej odczuwalny. Często mówi się o księżach-globtroterach, którzy — tak jak 80-letni proboszcz — są non stop w drodze, żeby pojawić się we wszystkich parafiach, nad którymi sprawują pieczę.