W miniony piątek wielu polityków, zamiast udać się do Sejmu, postanowiło świętować 50. urodziny dziennikarza RMF FM Roberta Mazurka. W tym samym czasie prezes NIK Marian Banaś na niemal pustej sali sejmowej wygłaszał raport ze swojej działalności za miniony rok.
W gronie zaproszonych gości fotoreporterzy "Faktu" przyłapali m.in. byłego lidera PO Borysa Budkę, posła Tadeusza Cymańskiego, wicepremiera Piotra Glińskiego czy szefa KPRM Michała Dworczyka.
Obok ważnych polityków PO i PiS na imprezie nie zabrakło także polityków Lewicy. Wśród nich był Marek Dyduch, który w trakcie zabawy oddalił się na chwilę do pobliskiego małego parku. Nie umknęło to uwadze fotoreporterów "Faktu".
Nie wiadomo co dokładnie robił tam polityk. Na zdjęciach widać jedynie jak poseł m.in. opiera się o drzewo i poprawia garderobę. Jak Marek Dyduch tłumaczył swoją nieobecność w Sejmie?
Nie musiałem być w Sejmie, bo było już po głosowaniach. Swój obowiązek głosowań wypełniłem, a informację mogę przeczytać w każdym miejscu. Nic szczególnego się nie wydarzyło tego dnia - mówił "Faktowi".
Na urodzinach dziennikarza był też Robert Kwiatkowski z Nowej Lewicy. Poseł tłumaczył, że w piątek skończył pracę w Sejmie.
Brałem udział we wszystkich głosowaniach - zapewnia Kwiatkowski, "Fakt".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.