Na początku czerwca media obiegły domniemane maile ze skrzynki szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Osoby stojące za przeciekami ogłosiły we wtorek, że mają dostęp do kolejnych wiadomości, tym razem dotyczących europosła PiS Joachima Brudzińskiego.
W czwartek opublikowano mail, w których polityk miał prosić Mateusza Morawieckiego o pomoc "w uregulowaniu sytuacji zawodowej" jednego z celników, który miał pomagać PiS w trakcie kampanii wyborczej.
"Cześć wujku". Joachim Brudziński poproszony o załatwienie pracy
W piątek pojawił się kolejny wyciek. To mail, który Joachim Brudziński miał rzekomo otrzymać od kogoś ze swojej rodziny. Autorka wiadomości zwraca się do europosła PiS per "wujku", prosząc o pomoc w znalezieniu pracy dla siebie i jeszcze jednej osoby.
Cześć wujku, w załączeniu przesyłam nasze aktualne CV oraz opisy stanowisk na których pracowaliśmy obecnie (zał. 1). Myśleliśmy nad twoją propozycją, jednak nadal bardziej skłanialibyśmy się w stronę Rzeszowa, nawet ze względu na studia czy możliwość wynajęcia mieszkania. Nie chcemy jednak robić kłopotów i jeśli będzie problem ze znalezieniem czegoś w Rzeszowie, to Grupę Azoty Tarnów również bierzemy pod uwagę. W pierwszej kolejności myśleliśmy nad PGE, pod kątem dystrybucji albo eksploatacji sieci, pracę w jednostkach terenowych typu pogotowie (zał. 2), utrzymanie ruchu lub też pracę w elektrowni w obrębie Rzeszowa – pisze do Brudzińskiego kobieta.
Dalej autorka wiadomości przypomina, że ona oraz druga osoba pracują obecnie w Tauronie. – Była to praca techniczna ściśle związana z energetyką, praca biurowo-terenowa i na takim kierunku by nam zależało – podkreśla.
Zdajemy sobie sprawę, że nie tak łatwo spełnić takie oczekiwania, dlatego cierpliwie czekamy na propozycje wujka. Jeżeli chodzi o inne konkretne firmy to elektrobudowa, elektromontaż, Zakład Wykonawstwa Sieci Elektrycznych, Eltor, EL-BUD – można przeczytać w wiadomości.
Na zakończenie kobieta przypomina, że musi złożyć wypowiedzenie do końca listopada. Dodaje, że na początku marca byłaby gotowa do podjęcia nowej pracy. Ślady ze skrzynki wskazują, że Joachim Brudziński dwa miesiące po otrzymaniu maila przesłał go innemu europosłowi PiS, Michałowi Jachowi.
Joachim Brudziński załatwił rodzinie pracę?
Z dołączonych do wiadomości załączników wynika, że autorka maila miała 25 lat i ukończyła Politechnikę Krakowską. Od 2016 roku pracowała w jednym z oddziałów spółki Tauron Dystrybucja na stanowisku specjalisty ds. eksploatacji sieci, co było jej pierwszą aktywnością zawodową.
Z kolei druga osoba to 22-latek, również po studiach na Politechnice Krakowskiej. Po ich zakończeniu rozpoczął w 2018 roku pracę w Tauron Dystrybucja na stanowisku specjalisty ds. realizacji inwestycji. Wcześniej był przez kilka miesięcy elektromonterem.
Z informacji zamieszczonych na portalu społecznościowym LinkedIn wynika, że osoba ta od marca 2019 roku pracuje w rzeszowskim oddziale PGE. Jednak zaraz po wycieku rzekomego maila europosła PiS, konto na portalu zniknęło. W sieci wciąż można jednak znaleźć zdjęcia potwierdzające tożsamość mężczyzny.
Zamieszani w sprawę politycy nie nabrali wody w usta. Europoseł Michał Jach odmówił komentarza, a Joachim Brudziński nie odbiera od dziennikarzy telefonów.
Obejrzyj także: Zawrotne kariery rodzin polityków PiS? Marek Suski się zdenerwował. "Przegięcie"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.