Firma, która jako jedyna złożyła ofertę w przetargu ogłoszonym przez Tatrzański Park Narodowy w połowie października, zaproponowała cenę 3 mln 198 tys. zł za cztery elektryczne busy pasażerskie. Cena mieści się w środkach, które TPN chciał przeznaczyć na ten cel.
Na razie firma, która złożyła ofertę, musi ją uzupełnić. Jeśli to zrobi i wszystko będzie zgodnie z ogłoszonym przetargiem, podpiszemy z nią umowę – przekazał "Gazecie Krakowskiej" Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Park planuje, aby pojazdy docelowo kursowały na trasie Palenica Białczańska – Morskie Oko. Latem testowano na tej trasie elektryczne busy różnych marek, w tym pojazdy oferenta. Docelowo elektryczne busy mają zastąpić obecne wozy konne obsługujące turystów na tej popularnej trasie.
Starostwo nie pozwala na kursy do Morskiego Oka
Starostwo Tatrzańskie, jako właściciel drogi, nie wyraziło zgody na uruchomienie regularnych kursów elektrycznych pojazdów na odcinku Palenica Białczańska – Włosienica. Wicestarosta Wawrzyniec Bystrzycki w rozmowie z "Gazetą Krakowską" wyjaśnił, że wprawdzie latem uzgodniono testowe przejazdy, ale nie ma porozumienia dotyczącego stałych, komercyjnych kursów.
– TPN przeprowadził testy, my pełnych raportów z tych testów nie mamy. Z tego jednak co można było zaobserwować, to busy miały służyć osobom niepełnosprawnym, a nie do końca tak jest, bo tych miejsc dla niepełnosprawnych nie jest za dużo – oznajmił wicestarosta.
Dodał, że starostwo, jako właściciel drogi, nie zgadza się na zastąpienie koni pojazdami elektrycznymi. Jak informuje "Gazeta Krakowska", w tej sprawie wszystkie samorządy powiatu tatrzańskiego – w tym Poronin, Bukowina Tatrzańska, Kościelisko, Biały Dunajec i Zakopane – są również przeciwne takiej zmianie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.