Afera dotyczy Biedronki mieszczącej się na toruńskiej starówce. Sklep zlokalizowany jest w kilkusetletniej kamienicy przy ul. Szerokiej. Jest to wyjątkowy obiekt. Klienci mogą podziwiać na ścianach średniowieczne malunki.
Ostatnio dziennik "Nowości" ujawnił, że sieć nie traktuje zbyt dobrze tych historycznych perełek. Problemem jest wszędobylski kurz, resztki kartonów i... zbita szyba, która ma stanowić zabezpieczenie malowideł liczących 650 lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas rozmowy z "Nowościami" miejski konserwator zabytków Emanuel Okoń wyznał, że temat nie jest nowy. Tę wersję potwierdzili klienci, których cytuje "Fakt".
Ten sklep kojarzy mi się z nieporządkiem. Zagraniczni turyści muszą być zszokowani - powiedziała pani Aleksandra.
Odniosła się też do ruchu sklepu polegającego na... umieszczeniu przy usterce kartki z napisem: "Uwaga: pęknięta szyba".
Nawet nie wiem, jak skomentować taką prowizorkę. Dziadostwo i tyle - oceniła.
Biedronka zareagowała natychmiast
Choć problem z szybą pojawił się już dawno, sieć usunęła go dopiero teraz, po interwencji.
Niezwłocznie zleciliśmy profesjonalne sprzątanie wyspecjalizowanej firmie oraz wymieniliśmy szybę ochraniającą malowidła na nową. Jednocześnie podkreślamy, że sytuacja ta, miała charakter incydentalny i dołożymy wszelkich starań by dbać o historyczny charakter tego miejsca - przekazał "Faktowi" starszy menedżer sprzedaży w sieci Biedronka Rafał Graszewicz.