Joanna Opozda wybrała się na spotkanie z Antkiem Królikowskim do jednej z warszawskich restauracji. Tam doszło do nieprzyjemnego incydentu. Kelnerka przypadkowo wylała wino na aktora. W mediach zaczęło aż huczeć od plotek, że Opozda zareagowała bardzo opryskliwie.
Aktorka stanowczo zaprzecza tym doniesieniom. Twierdzi, że do żadnej awantury nie doszło.
Dzisiaj zadzwoniła do mnie właścicielka restauracji, w której wydarzyła się cała, wielka afera, która tak naprawdę się nie wydarzyła. (...) Pani kelnerka powiedziała, że absolutnie na nią nie krzyknęłam, że się nie popłakała, że to bzdura, że to wszystko jest wyssane z palca. Że zachowałam się normalnie i po ludzku faktycznie zwróciłam jej uwagę, bo faktycznie mogła przeprosić, czego nie zrobiła. Była tam nowa, była w szoku, tak się zdarza. Nie było afery - powiedziała Joanna Opozda na InstaStory.
Oświadczenie w tej sprawie wydała też restauracja, w której Joanna i Antek spędzali wieczór. Jej przedstawiciele podają, że kelnerka wcale nie została zrugana i nie popłakała się przez aktorkę.
Kelnerzy mszczą się na celebrytce!
Po doniesieniach serwisów plotkarskich, kelnerzy zaczęli się jednoczyć i szykują zemstę.
- Wylała się na mnie ogromna fala hejtu. Od kilku dni dostaję pogróżki i okropne wiadomości, kelnerzy mówią, że będą mi pluli do zupy - przekazała Opozda, cytowana przez gwiazdy.wp.pl.
Czytaj także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.