We wtorek opublikowaliśmy w o2 kontrowersyjne nagranie z burmistrzem Murowanej Gośliny w roli głównej. Dariusz Urbański był na nim z kobietą, która trzyma w dłoni coś, co przypomina skręta.
W pewnym momencie polityk wykonuje gest, jakby wciągał coś nosem ze stołu. Redakcja o2 kontaktowała się w tej sprawie z burmistrzem, jednak był on nieuchwytny.
Dyrektor biura komunikacji społecznej przekazał, że Urbański zaprzecza, by miał kiedykolwiek do czynienia z narkotykami. Twierdzi, że ostatnio jest non stop atakowany przez osoby, które chcą mu zaszkodzić w karierze politycznej.
Osoby, które chcą mi jako burmistrzowi zaszkodzić, wyciągają nagrania prywatnych spotkań i nimi celowo manipulują, aby wpłynąć na opinię publiczną. Ich zamiarem jest nadszarpnięcie mojego dobrego imienia oraz wizerunku, co ma podtekst polityczny i jest elementem brutalnej walki o władzę. Tym bardziej, że jesteśmy w okresie inicjatywy referendalnej - napisano w oświadczeniu.
Czytaj także: Skandal w Złotoryi. Kościół podsumował wiernych
Burmistrz zarzuca inicjatorom referendum "skrajną nieodpowiedzialność"
W ubiegłym tygodniu mieszkańcy Murowanej Gośliny rozpoczęli zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania burmistrza oraz rady miejskiej. Teraz Dariusz Urbański pokazał, że inicjatorzy wykazali się nieodpowiedzialnością i zostawili listy z pełnymi danymi osobowymi podpisanych osób na wierzchu w sklepie.
Na forum mieszkańców MG były osoby, które ujawniły te informacje i były zastraszane, dlatego zdecydowałem się opublikować ten post. Uważam, że inicjatorzy referendum nie panują nad tym co robią i są skrajnie nieodpowiedzialni - napisał burmistrz.
Zobacz także: Solidarna Polska za polexitem? Kempa: publicystyczny fake news