Przypomnijmy, że 1 czerwca 2024 roku około godziny 12:00 miało dojść do poważnego aktu wandalizmu na parkingu przy Morskim Oku. Turyści, którzy chcieli na siłę wjechać na obiekt Tatrzańskiego Parku Narodowego Palenica Białczańska, robiąc to wbrew poleceniom obsługi parkingu. Ci nie dopuścili do wjazdu pojazdu.
TPN podkreśla, że pracownicy nie wpuścili turystów, bo zgodnie z regulaminem od 11:30 do 12:00 jedynym dostępnym dla nich parkingiem był oddalony o kilkaset metrów obiekt na Łysej Polanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W odpowiedzi agresywni przyjezdni mieli zdewastować urządzenia systemu parkingowego, a także zaatakować parkingowego. Z relacji TPN wynika, że mężczyzna był "obrażany, popychany, kopany i szarpany".
Przedstawiciele Tatrzańskiego Parku Narodowego twierdzą, że zgłosili sprawę organom ścigania. Podkreślają, że "nie odpuszczą sprawcom".
Tatrzański Park Narodowy zgłosił incydent do Komisariatu Policji w Bukowinie Tatrzańskiej, dostarczył nagrania z monitoringu, które wyraźnie ukazują pojazdy i osoby biorące udział w zdarzeniu - możemy przeczytać we wpisie na Facebooku.
Według TPN, koszt zniszczeń na parkingu to 3000 złotych. Postanowiliśmy sprawdzić, na jakim etapie jest śledztwo oraz czy funkcjonariusze policji mają już podejrzanych. Okazało się, że sprawa nie jest taka prosta.
Policja zabiera głos w sprawie zdewastowania parkingu w TPN
Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że sprawa została zgłoszona nie tak dawno, bo kilka dni temu (chociaż od zdarzenia minął już miesiąc). Skąd taka zwłoka? Przedstawiciele TPN nie dopełnili wszystkich formalności związanych ze zgłoszeniem.
Co więcej, poszkodowany parkingowy nie chciał skorzystać z oferowanej na miejscu pomocy medycznej. Jego obrażenia nie są tak poważne, jak można wnioskować z wpisu TPN.
Nie oznacza to natomiast, że do skandalicznego zachowania turystów nie doszło. Policjanci mają już nagrania z monitoringu i rozpoczęli działania w celu ustalenia sprawców.
Tatrzańscy policjanci prowadzą obecnie czynności w sprawie wykroczenie z art. 86 Kodeksu wykroczeń (spowodowanie zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym), a w najbliższych dniach po uzupełnieniu dokumentacji przez TPN o wniosek dot. ścigania sprawcy również w sprawie przestępstwa z art. 288 Kodeksu karnego (uszkodzenie mienia) - tłumaczy w rozmowie z o2.pl asp.sztab. Roman Wieczorek, rzecznik Komendanta Powiatowego Policji w Zakopanem.
Funkcjonariusze nie wykluczają, że w toku śledztwa mogą wyniknąć kolejne okoliczności i potencjalne wykroczenia lub przestępstwa mogą ulec zmianie. Co wiadomo na ten moment? Agresywnym kierowcą była kobieta, która usiłowała wjechać na parking samochodem marki Toyota.
Policja ustaliła, że prowadząca pojazd uderzyła w nogi parkingowego. Nie reagowała też na informacje, że wolne miejsca są przeznaczone wyłącznie dla osób, które kupiły bilety przez Internet.
Na szczęście nic poważnego parkingowemu się nie stało, niemniej jednak działaniem kierującej miało dojść do uszkodzenia systemu monitoringu i bram wjazdowych na plac parkingowy - dodaje asp. sztab. Wieczorek.
Patrol, który przybył na interwencję, nie zastał już samochodu i kobiety. Wieczorek potwierdza, że "policjanci proponowali udzielenie pomocy, jednak ten z niej nie skorzystał". Aktualnie funkcjonariusze analizują monitoring i zebraną dokumentację.