"Gazeta Pomorska" podaje, że do zatrzymania kobiety, podejrzanej o dokonanie szeregu oszustw, doszło pod koniec lipca w Toruniu. Akcję przeprowadzili funkcjonariusze CBA z Katowic, wspierani przez kolegów z Wrocławia i Bydgoszczy. Zarzuty wobec kobiety są bardzo poważne.
Jak wyjaśnia CBA, kobieta podawała się za prawniczkę, a swoim "klientom" wmawiała, że współpracuje z kancelarią adwokacką znanego profesora w Warszawie. Twierdziła też, że posiada wpływy w Ministerstwie Finansów, Ministerstwie Sprawiedliwości oraz w Radiu Maryja. Kobieta działała w ten sposób od 2021 do 2023 roku.
Jak się okazało, kobieta faktycznie posiada wyższe wykształcenie, ale humanistyczne. Nie jest prawniczką. Wprowadzała swoich "klientów" w błąd, wmawiając im, że posiada odpowiednie kwalifikacje i kontakty w ważnych instytucjach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Udawała prawniczkę. Wyłudziła co najmniej 500 tysięcy złotych
Za swoje "usługi" kobieta pobierała wynagrodzenie z góry. W ten sposób miała wyłudzić co najmniej 500 tysięcy złotych.
Kobieta przyjmowała środki pieniężne tytułem honorarium, zapewniając o pozytywnym rozstrzygnięciu spraw. W wyniku tych działań doprowadziła do niekorzystnego rozporządzania mieniem w kwocie co najmniej 500 tys. złotych - przekazało CBA.
Fałszywą prawniczkę doprowadzono do Prokuratury Krajowej w Rzeszowie, gdzie usłyszała zarzuty płatnej protekcji i oszustwa. Decyzją sądu, została aresztowana na trzy miesiące. Kobiecie może grozić nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Sprawa jest powiązana z wielowątkowym śledztwem, w ramach którego kilka miesięcy wcześniej zatrzymano Waldemara G. - znanego warszawskiego adwokata. Mężczyzna również usłyszał zarzuty powoływania się na wpływy oraz doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. I w jego przypadku sąd zdecydował o areszcie, który przedłużono do 20 października.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.