Prokuratura Okręgowa w Warszawie postanowiła zastosować wobec Bartłomieja M. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu - poinformował tygodnik "Newsweek", powołując się na własne źródła. Mężczyzna usłyszał zarzut gwałtu na trzech nastolatkach. Śledztwo w tej sprawie trwało dwa lata. Aktor został tymczasowo aresztowany. Śledczy obawiali się, że może uciec z Polski.
Jak ustalili dziennikarze, Bartłomiej M. miał zwabiać młode kobiety pod pretekstem zrobienia im sesji zdjęciowej. W mieszkaniu podawał im alkohol i wykorzystywał seksualnie. Podobno działał w ten sposób od lat, kilkukrotnie zmieniał personalia, dlatego policja długo nie mogła go namierzyć. Oprócz tego policja znalazła u Bartłomieja M. pornografię dziecięcą. Mężczyźnie grozi 12 lat więzienia.
Na polecenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie został dziś (1 czerwca 2021 roku) zatrzymany aktor i fotograf Bartłomiej M. Usłyszał zarzut gwałtu na trzech nastolatkach – w wieku od 15 do 17 lat, a także nawiązywania kontaktów z małoletnimi w celu dokonywania na nich przestępstw seksualnych oraz posiadania pornografii z udziałem osób poniżej 15. roku życia - informuje Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Czytaj także: Kamień Pomorski. 18-letnia Magda zgwałcona i uduszona. "Niech ta tragedia poruszy sumienia"
Gwałcił kobiety od wielu lat i pozostawał nieukarany
Dziennikarze "Newsweeka" dodali, że co najmniej jedna z pokrzywdzonych zgłosiła się do prokuratury po ukazaniu się reportażu w tygodniku. Są jednak dowody na to, że gwałcił kobiety od bardzo długiego czasu.
Pierwszy taki przypadek miał miejsce w 2009 roku. Wówczas Bartłomiej M. za pośrednictwem portalu Maxmodels (figurował tam jako Tomasz Kossowski), zwrócił się z propozycją sesji zdjęciowej do 14-letniej Bereniki. Dziewczyna pojechała do jego mieszkania, tam M. zrobił jej zdjęcia, ale - aby się rozluźniła - miał zachęcać do wypicia drinka, po czym została wykorzystana seksualnie.
Bartłomiej M. nigdy nie przyznał się do winy
Zgwałcona dziewczyna złożyła doniesienie o gwałcie w 2019 roku. Jak informuje "Newsweek", już wtedy przeciwko Bartłomiejowi M. toczył się proces w sprawie zgwałcenia innej nastolatki. W październiku 2020 r. w tej drugie sprawie zapadł wyrok, zgodnie z którym uznano mężczyznę za winnego popełnienia przestępstwa. Bartłomiej M. w żadnej ze spraw nie przyznawał się do winy.
"Newsweek" pisze, że Bartłomiej M. w żadnej ze spraw nie przyznawał się do winy. Spędził dotąd w areszcie tylko dwa dni (w 2016 roku), ale też nie wypierał się kontaktów płciowych. Miał twierdzić, że "nastolatki lubiły ostry seks ze starszym mężczyzną, lubiły przemoc i robienie im nagich zdjęć".
Polityk PiS, dziennikarz TVP, aktor
Oprócz epizodycznych ról w wielu filmach i serialach ("Ojciec Mateusz", "Barwy Szczęścia"), M. zagrał też w 2005 r. w spocie Prawa i Sprawiedliwości - za co został usunięty z Platformy Obywatelskiej - oraz reklamach i kampaniach społecznych. Później dwukrotnie próbował uzyskać mandat posła z list PiS.
Bartłomiej M. wystąpił w wielu reklamach i produkcjach telewizyjnych, m.in. Barze i produkcji o wymiarze sprawiedliwości "Wesołowska i mediatorzy". Pojawił się w "Jak zostałem gangsterem", "Kobietach mafii" i filmie o Jerzym Popiełuszce. Obecnie ma pracować w anglojęzycznym oddziale TVP oraz jest doktorantem na Uniwersytecie Opolskim.