Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Adam Dąbrowski
Adam Dąbrowski | 
aktualizacja 

Alarm dla bankrutów, dłużników i bezrobotnych. Putin ma na nich plan

Po ostatnich zapowiedziach generała Siergieja Szojgu niezależne rosyjskie media donoszą o kolejnej mobilizacji, która zbliża się w Rosji wielkimi krokami. Do wojska ma zostać zaciągniętych od 200 do nawet 400 tysięcy ludzi, głównie z najniższych warstw społecznych. Eksperci oceniają ten ruch jako desperację władz i realizację planu Władimira Putina.

Alarm dla bankrutów, dłużników i bezrobotnych. Putin ma na nich plan
Po zapowiedziach Siergieja Szojgu, Rosja szykuje się do kolejnej dużej mobilizacji (GETTY, Contributor)

Przypomnijmy, że minister Siergiej Szojgu, szef rosyjskiego MON-u, poinformował o planie znacznej rozbudowy armii rosyjskiej. Do końca 2024 roku, planowane jest utworzenie nowych jednostek - dwóch armii ogólnowojskowych, 14 dywizji i 16 brygad, które łącznie wymagałyby mobilizacji 200 tysięcy ludzi.

Będziemy nadal ulepszać skład bojowy i liczebny armii rosyjskiej, proporcjonalnie do pojawiających się zagrożeń dla bezpieczeństwa militarnego kraju - zapowiedział minister Siergiej Szojgu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polska przestawia gospodarkę na nowe tory. Będzie nowy podatek?

Choć zrealizowanie tego celu wciąż pozostaje mocno dyskusyjne, tak niezależne od władz kremlowskich rosyjskie media donoszą o nowym planie uzupełnień rosyjskiej armii. Już przed wyborami w Rosji ostrzegano, że tak może się stać.

Władze rosyjskie planują zmobilizować 300 tys. ludzi, aby wzmocnić zgrupowanie wojskowe na Ukrainie i otoczyć Charków. Wszystko jest już przygotowane do kolejnej mobilizacji – podaje portal Verstka.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Z danych wynika, że ​​ministerstwo obrony Rosji przygotowuje obozy szkoleniowe dla "żołnierzy rezerwy", w wyniku których część ich uczestników może zostać wysłana na Ukrainę. Warto dodać, że pierwotnie planowano pobór 400 tys. żołnierzy kontraktowych, jednak rzeczywistość zweryfikowała plany Putina - ludzie niechętnie idą do armii, dlatego postawiono na środki przymusu.

Jesienią niezależny serwis "Ważnyje istorii" donosił, że rosyjscy urzędnicy zostali poinstruowani, aby co tydzień informować o wynikach rekrutacji. Według zaleceń powołania do armii trafiają m.in. do drobnych przestępców, bankrutów, dłużników, bezrobotnych, nielegalnych migrantów i innych obywateli znajdujących się "w niekorzystnej sytuacji".

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Wybrane dla Ciebie
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Sukces astronomów. Uchwycili umierającą gwiazdę spoza Drogi Mlecznej
Mieszkają w Polsce, a pracują w Niemczech. Opowiedzieli o zarobkach
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić