Z samego rana Komenda Stołeczna Policji miała informację o jednym zgłoszeniu. Z czasem było ich coraz więcej - spływały do każdej dzielnicy z osobna.
Wygląda to na działanie celowe, aby sparaliżować służby lub budynki użyteczności publicznej - informuje Miejski Reporter.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policja: to zgłoszenia o niskiej wiarygodności
Jak mówi w rozmowie z o2. sierż. sztab. Paweł Chmura z Komendy Stołecznej Policji, zgłoszenia o alarmach bombowych są tzw. zgłoszeniami kaskadowymi. Zaczyna się od jednego, a po nim falowo pojawiają się kolejne w kolejnych miejscach.
Wszystko zależy od kierownika placówki. Jeżeli kierownik placówki uważa,, to może poprosić o przyjazd pirotechników, którzy zrobią rozpoznanie pirotechniczne, przeprowadzą ewakuację...- wyjaśnia sierż. sztab. Chmura.
Policjant przyznaje, że wielu kierowników placówek zdaje sobie sprawę z tego, że takie zgłoszenia mają niską wiarygodność i są na to wyczuleni. Dlatego też wzywanie ekipy pirotechników należy do rzadkości. Inną kwestią są podstawowe zasady bezpieczeństwa, jak chociażby przeprowadzenie procedury ewakuacji placówki, na którą najczęściej decydują się dyrektorzy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.