103-latka po pokonaniu koronawirusa dostała prezent od pielęgniarek. Jennie Stejna przez trzy tygodnie zmagała się z COVID-19 w domu spokojnej starości Life Care Center w Wilbraham. Teraz po zwyciężeniu choroby staruszka dostała od pielęgniarek butelkę swojego ulubionego piwa. "Zimne" - skomentowała z satysfakcją po wypiciu kilku pierwszych łyków.
103-latka już prawie żegnała się ze światem. Pani Stejna była pierwszą podopieczną Life Care Center, która zaraziła się koronawirusem. Została odseparowana od reszty seniorów, nie mogła też widzieć się z rodziną. Staruszka była w tak złym stanie, że bliscy wydzwaniali do niej, chcąc porozmawiać z nią po raz ostatni.
Zapytałem nawet, czy jest gotowa na pójście do nieba. Odpowiedziała "Do diabła, tak!" - wspomina Adam Gunn, mąż wnuczki pani Stejny.
"Zadziorna polska babcia" pokonała koronawirusa
Już od dwóch tygodni 103-latka jest zdrowa. W jej domu spokojnej starości na COVID-19 zachorowały w sumie 33 osoby. W całym Massachusetts odnotowano ponad 93 600 przypadków zakażenia koronawirusem i 6 473 zgony.
Nasza zadziorna polska babcia oficjalnie pobiła koronawirusa - cieszy się Gunn.
Pani Stejna jest wielką fanką baseballu, kibicuje drużynie Boston Red Sox. Jej mąż Teddy zmarł w 1992 roku w wieku 82 lat. 103-latka ma dwoje dzieci, troje wnuków, czworo prawnuków i troje praprawnuków.
Zobacz też: Uciekająca motorówka. Zobacz nagranie z drona
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.