62-letni Mark Dicara został znaleziony w swoim domu w Lake Barrington w stanie Illinois. Mężczyzna miał ranę postrzałową na lewej nodze. Jak wytłumaczył policjantom — postrzelił się sam.
Amerykanin postrzelił się przez sen
Dicara utrzymuje, że "miał sen, że ktoś włamuje się do jego domu". Jeszcze gdy spał wystrzelił z rewolweru kalibru .357.
Kiedy strzelił, trafił w siebie i najwyraźniej wtedy obudził się ze snu – czytamy w oświadczeniu biura szeryfa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śledczy przeszukali dom 62-latka. Nie znaleźli żadnych śladów włamania lub obecności osób trzecich. Kula trafiła w łóżko Dicara, co potwierdzałoby jego słowa o postrzeleniu się w trakcie snu.
Czytaj także: Oddali 17 strzałów w stronę chorego na schizofrenię mężczyzny. "Groził, że nas zabije i zabierze do Boga"
Podczas dochodzenia, okazało się, że Dicara korzystał z rewolweru, chociaż nie posiadał karty identyfikacyjnej właściciela broni palnej. Ta jest obowiązkowa w stanie Illinois, aby legalnie posiadać broń.
Władze poinformowały, że karta identyfikacyjna Dicary została wcześniej unieważniona. Nie podano jednak żadnych powodów oraz szczegółów tej decyzji.
Mężczyzna został zatrzymany, ale wyszedł z aresztu za kaucją o wysokości 150 tys. dolarów. Oskarżono go o posiadanie broni z cofniętym pozwoleniem, oraz lekkomyślne użycie broni palnej. Oba czyny są uważane za przestępstwa odpowiednio klasy 3 i 4. 62-latek musi się stawić w sądzie już 29 czerwca.