Niedawno informowaliśmy, że 33-letnia kobieta mieszkająca w Los Angeles, ale posiadająca podwójne obywatelstwo amerykańskie i rosyjskie, została aresztowana pod zarzutem zdrady stanu w Jekaterynburgu.
Ksenia na co dzień mieszka w Los Angeles, jednak pewnym momencie wróciła do rodzinnej Rosji na Sylwestra, aby spotkać się z rodzicami, którzy się rozwiedli. Teraz grozi jej dożywocie pod zarzutem "zdrady", a jej teściowie z Ameryki błagają o pomoc w jej uwolnieniu.
Według rosyjskiego portalu ura.ru 33-letnia baletnica, która zarządza spa w Beverly Hills, została po raz pierwszy aresztowana w styczniu przez lokalną policję w swoim rodzinnym Jekaterynburgu i oskarżona o rzekome "drobne chuligaństwo".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Następnie została jednak oskarżona o zdradę stanu i przetrzymywana przez FSB, służbę bezpieczeństwa prezydenta Władimira Putina. Potem zamaskowani agenci bezpieczeństwa odprowadzili ją, z zawiązanymi oczami i kajdankami na salę rosyjskiego sądu.
Czytaj także: Tragiczny finał poszukiwań. Nie żyje młody mężczyzna
Młoda kobieta używała wulgarnego języka w obecności innych obywateli, zachowywała się niegrzecznie i wyzywająco - powiedzieli lokalnym mediom urzędnicy sądu.
Wsparła organizację. Grozi jej dożywocie
29 stycznia Karelina została uznana za winną chuligaństwa i skazana na 14 dni więzienia. Następnie postawiono jej zarzuty na podstawie art. 275 rosyjskiego kodeksu karnego, który grozi karą pozbawienia wolności od 12 do 20 lat.
Karelinie grozi teraz dożywocie w FSB za rzekome przekazanie 51,80 dolarów nowojorskiej organizacji non-profit, która wspierała Ukrainę.
Fundacja wzywa teraz rząd USA, aby w dalszym ciągu robił wszystko, co w jego mocy, aby zażądać od prezydenta Putina uwolnienia wszystkich niesprawiedliwie przetrzymywanych przez Rosję i pociągnąć przywódców politycznych i wojskowych Rosji do odpowiedzialności za ich inwazję na Ukrainę.
Nie jest jasne, skąd Rosjanie mogli wiedzieć o darowiznach otrzymanych przez amerykańską organizację charytatywną. Rzeczniczka organizacji powiedziała, że przestrzega ona przepisów dotyczących prywatności i nie udostępnia informacji o darczyńcach.