Jak relacjonuje jedna z mieszkanek podbydgoskiego Osielska, ten atak był bardzo szybki. - Pies dopadł mojego, szarpały się kilka centymetrów od głowy mojego dziecka, które znajdowało się w wózku - wyznała, cytowana przez "Gazetę Pomorską".
Z przekazanych przez nią informacji wynika, że do sytuacji doszło pod koniec lipca. Jednak to nie jedyna taka sytuacja. Podobny incydent, kiedy ten sam pies, rasy Amstaff, był puszczony luzem i zaatakował spacerowicza, miała miejsce później.
Warto zaznaczyć, że na forum internetowym mieszkańców Osielska problem czworonogów, które puszczane są bez smyczy, jest szeroko komentowany. Mieszkańcy są bardzo zaniepokojeni i apelują do właścicieli, aby trzymali swoje psy na smyczy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ludzie, ogarnijcie się" - napisała jedna z internautek i podkreśliła, że kiedy psy zaatakują, są nie do zatrzymania. "Naprawdę może w końcu dojść do tragedii. Najbardziej denerwuje mnie, kiedy właściciel osobnika rasy uchodzącej powszechnie za groźną, mówi: 'Ale to mój piesek, on jeszcze nigdy nikomu nic złego nie zrobił'. Może zrobić! W każdej chwili - podkreśliła.
Z kolei inna mieszkanka Osielska wyznała, że ludzie radzą jej, aby na spacery chodziła z gazem obronnym. "Łatwo powiedzieć. To są rady tych, którzy nie mają pojęcia, jak szybko atakuje pies; że to tą dosłownie sekundy i nic nie jest go w stanie zatrzymać" napisała.
Inni radzą znowu, bym zabierała ze sobą broń hukową. Naprawdę?! Nie byłoby to konieczne, gdyby tylko właściciele trzymali swoje ukochane zwierzaki na smyczy - zaznaczyła.
Artykułu 77 Kodeksu wykroczeń
W jednym z przypadków doszło do interwencji policji. Doniesienia te potwierdziła Lidia Kowalska z zespołu komunikacji społecznej Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
Funkcjonariuszka poinformowała, że opiekunka psa rasy Amstaff została ukarana mandatem w związku z czynem z artykułu 77 Kodeksu wykroczeń.
Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany - głosi przepis.
Czytaj również: Amstaff pogryzł mężczyznę. "Uwaga, leci, uciekaj!"
Źródło: Gazeta Pomorska