Andrzej Duda odniósł się do krytyki swoich wczorajszych słów na temat tzw. ideologii LGBT wygłoszonych w czasie spotkania z wyborcami w Brzegu w województwie Opolskim. Stwierdził, że jego słowa zostały "wyjęte z kontekstu" i odpowiedział również zagranicznym mediom, które szeroko pisały wczoraj o jego wypowiedzi.
Prezydent odniósł się do wcześniejszego stwierdzenia posła Porozumienia, Jacka Żalka, który na antenie Polsat News powiedział, że "LGBT to ideologia a nie ludzie". Wypowiedź spotkała się z oburzeniem prowadzącej Katarzyny Kolendy-Zalewskiej, która kazała mu opuścić program.
Andrzej Duda bronił słów Żalka, mówiąc, że osoby homoseksualne oraz bi- i transseksualne, czyli społeczność LGBT nie są ludźmi a ideologią. Porównał ją (czyli m.in. domagania się związków partnerskich i możliwości np. wspólnego brania kredytu przez partnerów tej samej płci) do "neobolszewizmu", którego celem jest zmienianie ludzkiej natury. O jego słowach pisało wiele zachodnich mediów m.in. Financial Times, Guardian czy Associated Press.
Dziś Andrzej Duda umieścił na Twitterze wiadomość do nich, twierdząc, że "słowa były wyjęte z kontekstu". Nie sprecyzował jednak jaki wobec tego był ich prawdziwy sens.
Po raz kolejny, w ramach brudnej walki politycznej, moje słowa zostały usunięte z kontekstu. Naprawdę wierzę w różnorodność i równość. Jednocześnie przekonania jakiejkolwiek mniejszości nie mogą zostać narzucone większości pod fałszywym pozorem tolerancji. W naszych czasach prawda stała się przestraszonym małym stworzeniem, które ukrywa się przed znacznie silniejszą poprawnością. Wierzę w świat, w którym prawdy, takie jak MeToo, mogą mieć bezpieczną platformę. Gdzie możemy mówić naszym umysłem, gdzie słowa nie są przekręcone. Wierzę w tolerancję na wszelkie poglądy, więc proszę przestać rozpowszechniać fake newsy - powiedział prezydent.
Czytaj także:
Członkowie PiS o społeczności LGBT
Jednocześnie odciął się od wypowiedzi posła PiS i członka jego sztabu wyborczego, Przemysława Czarnka, który na antenie TVP Info stwierdził, "Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją" oraz nazwał prawa człowieka "idiotyzmami".
Wszyscy jesteśmy równi i każdemu należy się poszanowanie dla jego godności. To wartości konstytucyjne. Tak samo jak małżeństwo, jako związek kobiety i mężczyzny oraz rodzina, wraz prawem rodziców do wychowania dzieci wg własnych przekonań. - napisała głowa państwa na Twitterze.
Słowa posła Czarnka skrytykował również wiceprezes PiS, Joachim Brudziński, który oznajmił, że "niektórym z nadmiaru emocji odebrało zdrowy rozsądek". Również sam Czarnek, pod naporem krytyki, był zmuszony stwierdzić, że miał co innego na myśli, twierdząc w niedzielę, przy użyciu niezbyt zrozumiałej logiki, że jednak członkom społeczności LGBT "nikt człowieczeństwa nie odmawia".
Zobacz także: Magdalena Adamowicz po decyzji Andrzeja Dudy. "Można chronić rodzinę i osoby LGBT"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.