Przed dwunastoma laty około godziny 9 polskiego czasu, ze Smoleńska napłynęła smutna wiadomość. Mówiła ona o rozbiciu się przy podchodzeniu do lądowania prezydenckiego Tu-154, na którego pokładzie znajdowała się elita polityczna kraju.
Początkowe doniesienia mówiły o śmierci 87 osób, jednak jak się później okazało, zginęło wszystkich 96 pasażerów, w tym prezydent Lech Kaczyński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na pokładzie samolotu znajdowali się najważniejsi przedstawiciele polskich władz politycznych, wojskowych czy kościelnych. Nie brakowało reprezentantów organizacji kombatanckich i społecznych oraz co istotne, przedstawicieli Kancelarii Prezydenta. Jak się później okazało, wśród nich miał znajdować się m.in. Andrzej Duda, który do Smoleńska jednak nie poleciał.
Choroba córki uratowała prezydenta
Przyszły prezydent kraju pełnił wówczas w kancelarii funkcję podsekretarza stanu. Nic więc dziwnego, że jego nazwisko znalazło się na liście biorących udział w delegacji na obchody upamiętnienia zbrodni katyńskiej. Los jednak chciał, że Andrzejowi Dudzie na kilka dni przed 10 kwietnia zachorowała córka, dzięki czemu Lech Kaczyński zwolnił go z udziału w delegacji i wspólnego lotu.
Spytałem go nawet, czy nie leci rano do Smoleńska. Powiedział, że rozchorowała się jego córka i prezydent zwolnił go z tego lotu — opisuje w swojej książce "Od dyktatury do demokracji. I z powrotem" prof. Andrzej Zoll, który 9 kwietnia spotkał się z Dudą.
Po latach sam prezydent nie krył, że katastrofa smoleńska miała ogromny wpływ na jego życie. To właśnie wtedy, kiedy stracił większość swoich współpracowników, poza ogromną rozpaczą zrozumiał także, że musi zająć się polityką.
Po 10 kwietnia, kiedy Pan prezydent zginął, kiedy zginęła jego żona, kiedy zginęli moi koledzy i koleżanki tutaj z Kancelarii Prezydenta, miałem takie poczucie, że te sprawy Polski muszą być prowadzone dalej, że muszę się zaangażować politycznie. I tak się rzeczywiście stało - wspominał Andrzej Duda w ramach projektu "Smoleńsk. 96 wspomnień"
Czytaj także: Janina Goss w Orlenie. "Ma duże doświadczenie"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.