Od wielu miesięcy rodzina i przyjaciele Anny Z., 38-letniej mieszkanki Gryfina, żyli w niepewności, próbując dowiedzieć się, co stało się z kobietą, która wyjechała do Niemiec za pracą.
Początkowo osiedliła się w Berlinie, potem w Hamburgu. Każdy, kto znał Annę, opisywał ją jako osobę pełną życia i planów na przyszłość. Regularnie kontaktowała się z bliskimi, opowiadając o swoich planach i zmianach w życiu. Jej wyjazd miał być szansą na lepszą przyszłość, ale jesienią ubiegłego roku coś poszło nie tak.
Przeczytaj też: Pijany 51-latek strzelał do sąsiadów. Sceny jak z horroru
W październiku kontakt z kobietą nagle się urwał, co wzbudziło zaniepokojenie wśród rodziny, która natychmiast zgłosiła jej zaginięcie na policję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poszukiwania Anny Z. prowadziła Komenda Powiatowa Policji w Gryfinie, która w takich sytuacjach współpracuje z niemieckimi służbami. Długie tygodnie oczekiwania na jakiekolwiek informacje były dla rodziny niezwykle trudne.
Niestety, finał okazał się tragiczny. 8 sierpnia, na stronie "Gdziekolwiek jesteś", zajmującej się poszukiwaniami zaginionych osób, pojawiła się smutna wiadomość. Anna Z. nie żyje.
Jak potwierdził w rozmowie z "Faktem" rzecznik prasowy policji w Gryfinie, Jakub Kuźmowicz, kobieta zmarła w szpitalu w Niemczech. Śmierć Anny nie była wynikiem działań osób trzecich ani samobójstwem. Odeszła przez chorobę.
Śmierć poszukiwanej kobiety pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi. Rodzina ma nadzieję, że pewnego dnia uda jej się uzyskać informacje na temat ostatnich dni Anny w Niemczech.
Przeczytaj również: Tragedia na lotnisku w USA. Kobieta utknęła na taśmie bagażowej, nie żyje
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.