W mediach społecznościowych znajdziemy mnóstwo grup poświęconych grzybiarzom. W miniony weekend internauci dzielili się swoimi zdobyczami. Niektórym udało się zebrać borowiki sosnowe - w województwie świętokrzyskim i w Beskidach. Ta odmiana prawdziwka zazwyczaj pojawia się jesienią. Nic dziwnego, że ludzie przecierają oczy ze zdumienia. "Przyroda zwariowała" - czytamy na jednej z grupek zrzeszających miłośników grzybobrań.
Grzyboznawca Wiesław Kamiński podkreśla, że sezon obecnie rusza 3-4 tygodnie wcześniej. Wszystko z uwagi na ocieplanie klimatu. - Teraz po zimie od razu mamy lato. Na maj zwykle przypadał szczyt sezonu smardzowego. A tu obawiam się, że w maju tych grzybów może już nie być - mówi grzybiarz.
Zwyczajowo w kwietniu kwitną bzy i rosną konwalie. Mieliśmy bardzo ciepły luty i marzec. Rośliny i grzyby nie patrzą w kalendarz tylko na temperaturę. I dlatego rosną - tłumaczy nam Kamiński, który prowadzi blog nagrzyby.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Borowiki. Kiedy powinniśmy je spotykać?
Powszechnie wiadomo, że szczyt sezonu grzybowego przypada na koniec października. Niektóre gatunki przy sprzyjającej pogodzie można spotkać jeszcze w listopadzie. W tym roku może skończyć się wcześniej, jednak wszystko jest uzależnione od pogody. Według naszego eksperta, jeśli będzie suche, długie lato, to grzybów na jesień może już nie być. - To może być sezon inny niż wszystkie. Trochę martwię się o jesienne grzybobrania - mówi Wiesław Kamiński.
Czytaj więcej: Najdroższe warzywo świata. W Polsce uznawane za chwast
W poprzednim roku niemal do końca grudnia można było zbierać gąski zielone. To grzyb, który rósł niemal bez przerwy, a zwykle koniec powinien przypadać na listopad - mówi Kamiński.
Borowiki występują w lasach liściastych, iglastych oraz mieszanych, najczęściej na skraju lasu lub przy polankach, gdzie dochodzi więcej światła. Trzeba uważać, bo prawdziwka można pomylić choćby z borowikiem szatańskim i goryczakiem żółciowym. - One jednak potrzebują cieplejszych dni. Sprawny grzybiarz na pewno nie będzie miał problemu - kończy grzyboznawca.
Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.