Antyszczepionkowcy znowu w natarciu. We Wrocławiu doszło do zdewastowania wiaty na przystanku autobusowym. Nabazgrano na niej napis: "Bestiobus. Objawienie św. Jana". Słowo "bestiobus" nawiązuje do "szczepciobusu", który zatrzymuje się na tym przystanku.
Swoje niezadowolenie wyraził prezes MPK, Krzysztof Balawejder. "NIEszanowni antyszczepionkowcy. Każdy taki akt wandalizmu i tchórzostwa, jak ten z Leśnicy, jeszcze bardziej motywuje mnie i zespół do pracy przy szczepieniach przeciw COVID-19" - napisał na Facebooku.
Szczepienia w autobusie we Wrocławiu prowadzone są od 1 lipca i cieszą się niemałym zainteresowaniem. To proste, bo mobilny punkt zwany “szczepciobusem” kursuje po tamtejszych osiedlach. Aby się zaszczepić, wystarczy do niego podejść, bez zapisów i rejestracji.
Przez pierwsze 4 dni mobilnych szczepień dawkę przyjęło blisko 700 osób. 19 lipca były do dwa tysiące osób, a 29 – trzy tysiące. Kolejka do “szczepciobusu” rozciągała się na kilkadziesiąt metrów.
Deklaruję, że każdy taki wybryk będzie automatycznie przedłużał służbę SZCZEPCIObusa o kolejne dwa dni (około 300 zaszczepionych extra). Wasze malunki na wiacie zapewniły nam w niedzielę rekordową frekwencję - napisał na Facebooku prezes MPK.
O sprawie zawiadomiono komendanta policji, wystąpiono również o zabezpieczenie miejsca, gdzie ma pojawiać się mobilny punkt szczepień. Wyznaczono również nagrodę 4 tysięcy złotych dla osoby, która wskaże sprawcę wandalizmu. Krzysztof Balawejder zapłaci za nią z własnej kieszeni.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.