Mała Rosjanka, Masza, miała odwagę sprzeciwić się wojnie prowadzonej w Ukrainie. 13-latka narysowała na lekcji plastyki (w szkole podstawowej) antywojenny rysunek. Ten od razu przykuł uwagę nauczycieli.
Co znalazło się na dziecięcym obrazku? Otóż Masza narysowała kobietę z ukraińską flagą, która osłaniała dziecko przed lecącymi w ich stronę rosyjskimi rakietami. Na rysunku dziewczynka umieściła napisy: "Nie dla wojny" i "Chwała Ukrainie".
Nauczyciele zgłosili tę sprawę na policję. Umieszczono ją w ośrodku opieki.
Aleksiej Moskalow uciekł z domowego aresztu. Wpadł w Miśku
Aleksiej, ojciec 13-latki i jedyny jej opiekun, usłyszał zaś zarzut "dyskredytacji armii" za pacyfistyczne komentarze, jakie publikował, tuż po kłopotach swej córki, w mediach społecznościowych. 54-latka zamknięto w areszcie domowym. Mógł kontaktować się tylko z adwokatem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W sprawie zapadł już wyrok. Sąd w obwodzie tulskim (europejska część Rosji) skazał Aleksieja Moskalowa na dwa lata kolonii karnej.
Mężczyzna zdołał jednak uciec z aresztu domowego w nocy z 28 na 29 marca. Nie cieszył się długo wolnością. W czwartek, 30 marca, rosyjski niezależny portal Meduza poinformował, że 54-latka zatrzymano w Mińsku (Białoruś).
Jak pisze "Belsat.eu", Moskalow miał zostać namierzony zaraz po tym, gdy w mińskim mieszkaniu włączył swój telefon komórkowy.
W sprawie wypowiedział się już też adwokat oskarżonego. Prawnik Dmitrij Zachwatow, który kontaktował się telefonicznie ze swoim klientem tuż po jego ucieczce, przyznał, że niestety oficjalnie nie może potwierdzić zatrzymania Aleksieja.
Dodał, że najpewniej do tego jednak doszło, gdyż kontakt z 54-latkiem całkowicie się urwał.